START ||: Małopolska Amatorska Liga Hokeja :|: Mistrzostwa Polski Amatorów :|: Puchar Polski Amatorów :||









ZawszeKTH Krynica-Zdrój MOSiR_Krynica


KS KTH - 2009/10 - wiadomości


14.12.2009
MALH – Wojownicy – Diabły 3-2

   Gospodarzem ostatniego dla Krynickich Diabłów meczu I rundy MALH była drużyna Wojowników Oświęcim.

Spotkanie odbyło się w Hali Lodowej w Oświęcimiu o godz. 20:00 i zgodnie z regulaminem ligi rozegrano go w systemie 3 x 15 minut. Stawką spotkania była druga lokata w tabeli na koniec pierwszej kolejki. Mecz bardzo ważny dla obu drużyn gdyż zdobyte w nim punkty będą w konsekwencji miały istotne znaczenie w końcowej klasyfikacji ligi. Stąd od samego początku spotkania trwała zacięta walka o krążek i każdy metr lodu. Mecz rozpoczął się od huraganowych ataków Krynickich Diabłów. Dowodem dominacji kryniczan na lodzie w tej części spotkania, mimo gry w osłabieniu, było zdobycie po brawurowo przeprowadzonej akcji, bramki przez Macieja Gosztyłę już w 3 minucie spotkania. W trakcie gry bolesnego urazu kręgosłupa doznał, po upadku spowodowanym podcięciem, w starciu pod bramką Andrzej Flieger. Kontuzja okazała się jednak na tyle niegroźna, że po niedługim czasie pozwoliła krynickiemu zawodnikowi kontynuować grę. Pierwsza tercja zdecydowanie należała do przyjezdnych i pomimo istotnej przewagi na lodzie nie udało się podwyższyć wyniku. Na przerwę do szatni Diabełki schodziły z tylko jednobramkową przewagą.

Kolejna odsłona to bardzo wyrównana gra obu drużyn. W 20 minucie spotkania przypadkowym i nie groźnym strzałem z niebieskiej linii gospodarze zaskakują golkipera Diabłów, który po nieudanej interwencji otwiera drogę krążka do własnej bramki. Przy stanie 1:1 mecz jeszcze bardziej się zaostrza. Gra staje się twarda i bardzo emocjonująca. Trudno w tym miejscu zarzucić stronniczość arbitrom prowadzącym spotkanie jednakże kary nakładane na krynickich zawodników wzbudzać mogły wiele kontrowersji. Pomimo wszelkich przeciwności to kryniczanie nadal dyktują tempo gry i w 25 minucie meczu po bardzo ładnie skonstruowanej akcji ponownie obejmują prowadzenie po fenomenalnym strzale Tomasza Wilka. Nie udaje się jednak utrzymać tej przewagi do syreny kończącej druga tercję. W zamieszaniu pod bramką dogodną sytuacje bezwzględnie wykorzystują hokeiści Oświęcimia doprowadzając do wyrównania w 27 minucie spotkania. Do szatni zawodnicy schodzą zatem przy remisowym wyniku 2:2.

Jak się można było spodziewać to trzecia odsłona wyłonić miała zwycięzcę spotkania. Mecz staje się bardzo wyrównany i przypominać może zawody tenisa ziemnego, gdyż tak szybko przemieszczają się akacje z jednaj bramki pod drugą. Kryniczanie mimo wielu dobrze skonstruowanych akcji, stwarzając bardzo wiele stuprocentowych sytuacji do podwyższenia wyniku i przeważenia szali zwycięstwa na swoją korzyść, porażają jednak nieskutecznością. Kibice hokeja dobrze znają takie sytuacje ze spotkań ligowych i doskonale wiedzą, że nie wykorzystane potrafią się mścić. Nie inaczej stało się i tym razem. To Wojownicy Oświęcim w 38 minucie spotkania obejmują prowadzenie po przypadkowo odbitym krążku od łyżwy jednego z obrońców kryniczan. Zupełnie zaskoczony bramkarz nie miał szans na jakąkolwiek reakcję. Cóż, stało się. Na trybunach owacja dość licznie, jak na zawody amatorów, zgromadzonej publiczności. Daje się słyszeć donośny, znany wielu kibicom śpiew .. „ no gdzie, no gdzie, no gdzie jest ta Krynica” dając tym samym wyraz pewnej antypatii dla zawodników z uzdrowiska. Mimo, iż zgromadzeni kibice zaczynają odliczać końcowe minuty meczu fetując zwycięstwo swych pupilków śpiewem „ ... góralu czy ci nie żal...” zawodnicy spod Góry Parkowej nie dają za wygraną. Trener Artur Ślusarczyk nie załamuje rąk. Na cztery minuty przed końcową syreną bierze czas, przebudowuje formacje aby wypuścić na lód dwie składające się z najsilniejszych zawodników. Zdejmuje bramkarza. Zaczyna się, proszę uwierzyć prawdziwa wojna. W ferworze walki jeden z zawodników gospodarzy za nadmierną ostrość w grze ląduje na ławce kar. Dogodna sytuacja do wyrównania. Kryniczanie zamykają Oświęcimian w ich tercji obronnej w zamku jak w kleszczach. Trwa dramatyczna walka, nieustanne bombardowanie bramki gospodarzy przerywane jest jedynie od czasu do czasu kolejnymi wznowieniami. Jednej z licznych sytuacji do wyrównania nie wykorzystuje Marek Półtorak nie widząc swego partnera na skrzydle, który tylko czekał na podanie aby spokojnie umieścić krążek w opuszczonej przez leżącego bramkarza bramce. Czas spotkania nieubłaganie dobiega końca. Nadal trwa oblężenie w tercji gospodarzy, którym w tym czasie nie udaje się dotknąć krążka. Kryniccy napastnicy byli jednak bezsilni wobec karkołomnych wyczynów bramkarza gospodarzy. Rozlega się dźwięk końcowej syreny. Radość w boksie Wojowników Oświęcim, radość fetującej publiczności, trochę smutne miny zawodników z Krynicy. Bo przecież byli tak blisko zarówno zwycięstwa jak i remisu. Jednak nie udało się, choć dali z siebie wszystko. Z opuszczonymi głowami zmuszeni byli uznać „wyższość” gospodarzy. Trzeba było przełknąć gorzką pigułkę.

Jako ciekawostkę podać musimy informację, że spotkanie miało wyjątkowy krynicki akcent. W boksach obu drużyn stali trenerzy z krynickim rodowodem. U Diabłów Artur Ślusarczyk, postać nie wymagająca komentarza, natomiast u Wojowników Maciej Szewczyk, znany szerszej rzeszy fanów tego sportu, były zasłużony zawodnik KTH Krynica z lat 80 – tych.

Po zawodach zawodnicy obu drużyn spotkali się na zorganizowanym przez gospodarzy spotkaniu opłatkowym. Jak karze tradycja, bez urazy złożyli sobie wzajemnie życzenia świąteczne i noworoczne. Przy suto zastawionym stole mile spędzili czas dyskutując o problematyce, wiadomo, związanej z sytuacją hokeja w naszym kraju.
- AF -


Komentarze po meczu
Maciej Szewczyk – trener Wojowników Oświęcim
Mimo, iż jestem wychowankiem krynickiego klubu i sercem zawsze byłem, jestem i będę przy KTH to tym razem przypadło mi w udziale poprowadzić drużynę z Oświęcimia. Jestem pod wielkim wrażeniem dzisiejszego meczu. Pierwsza tercja nas całkowicie zaskoczyła. Zawodnicy z Krynicy narzucili takie tempo gry, pokazali tak szybki i konstruktywny hokej że wielu profesjonalnych zawodników mogłoby im tego pozazdrościć. Musieliśmy się szybko otrząsnąć i pozbierać aby nawiązać równorzędną walkę. Po pierwszej tercji dokonałem korekty składu poszczególnych formacji wypuszczając na lód tylko najlepszych zawodników. Do końca meczu grając na dwie formacje, ryzykując zarazem czy wytrzymamy trudy spotkania kondycyjnie. Przyniosło to jednak zamierzone efekty w postaci zdobytych bramek i ostatecznie odniesionego zwycięstwa. W szatni zaznaczyłem jednak swoim podopiecznym, że pierwsza i trzecia nasza zdobyta bramka to był „dar od losu”, aby mieli tego świadomość i nie wpadali w euforię przed kolejnymi spotkaniami. Z pełną świadomością mogę stwierdzić, że ze wszystkich rozegranych spotkań w ramach rozgrywek ligi MALH zawodnicy z Krynicy okazali się najbardziej wymagającym przeciwnikiem. Jako niegdyś zawodnik, obecnie wielki pasjonat hokeja i jego kibic podkreślić muszę wielką wolę walki, zaangażowanie i ofiarność zawodników w tym spotkaniu, czego z ubolewaniem coraz rzadziej dostrzegam na arenach zawodowych.

Artur Ślusarczyk – trener Krynickich Diabłów
Nie ukrywam niezadowolenia z wyniku dzisiejszego spotkania. Był to dla nas ważny mecz w aspekcie walki o drugie miejsce w tabeli. Niestety nie udało się. Uważam, że mecz stał na dosyć dobrym poziomie i w zasadzie był wyrównany. Moi zawodnicy nie do końca zastosowali się do moich zaleceń. Założenia taktyczne zostały wykonane jedynie w 70 procentach. Proste błędy jak również brak skuteczności nie pozwoliły wykorzystać bardzo wielu dogodnych sytuacji dla zdobycia bramek. Dzisiejszy mecz stanowić będzie podstawę do pewnych przemyśleń, które poprzez zastosowanie odpowiednich ćwiczeń na treningach spowodować muszą poprawę efektywności i skuteczności istotnych elementów gry. Muszę dokładnie przeanalizować, wskazać i wytknąć poszczególnym zawodnikom błędy popełnione w dzisiejszym spotkaniu, aby uniknąć takich sytuacji w kolejnych meczach. Z drugiej zaś strony wiem, ze dali z siebie bardzo wiele i za to im dziękuję



Wojownicy Oświęcim - Krynickie Diabły 3 - 2 (0-1,2-1,1-0)
    0 - 1 Maciej Gosztyła (3 min.)
    1 - 1 Andrzej Żmuda (17 min.)
    1 - 2 Tomasz Wilk (25 min.)
    2 - 2 Damian Pactwa (27 min.)
    3 - 2 Andrzej Żmuda (37 min.)

Sędziowali:
Sędzia Główny: Zbigniew Wolas
Sędzia: P. Pomorzewski
Sekretarz zawodów: Jan Szczurek

Wojownicy Oświęcim:
Grzegorz Rzemiński - Paweł Boduch, Krzysztof Drabczyk, Grzegorz Dzięgiel, Andrzej Gworek, Arkadiusz Kmak, Artur Kołodziej, Marek Maciborek, Grzegorz Szput, Łukasz Adamus, Łukasz Bara, Michał Chrząścik, Bartłomiej Grabowski, Marek Ignaczak, Piotr Kokoszka, Adam Krzemień, Łukasz Łopata, Marcin Mydlarz, Damian Pactwa, Mateusz Zalewski, Andrzej Żmuda. Trener Maciej Szewczyk.

Krynickie Diabły:
Tymiński Piotr – Wilk Tomasz, Makuch Stefan, Pajor Michał, Gosztyła Maciej, Mróz Adam, Bulanda Bartłomiej, Romański Wojciech, Dutka Wojciech, Tyliszczak Dariusz, Makuch Sławomir Kacprzycki Andrzej, Flieger Andrzej, Kacprzycki Jacek, Półtorak Marek, Majewski Robert. Trener Artur Ślusarczyk. Kierownik drużyny p.o. Edward Pajor



-= 2419 =-


[« powrót]     [wydruk]     [góra]  





  
Copyright © 1999- ZawszeKTH
materiały oznaczone są własnością osób lub instytucji wskazanych w oznaczeniu, pozostałe należą do serwisu Zawsze KTH - kopiowanie, publikowanie i rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób tylko za pisemną zgodą ich właścicieli -