ZawszeKTH

INFORMACJE
2004/2005


18.12.2004
EIHC: Polska - Francja 2 - 2

Drugi dzień turnieju EIHC w Krynicy-Zdroju stał pod znakiem dogrywek i nierozstrzygniętych spotkań. Mecz reprezentacji Polski i Francji, podobnie jak i Białorusi z Norwegią zakończył się podziałem punktów przy identycznym stanie bramkowym 2-2.


Polski zespół rozpoczął rywalizację z Francuzami niemal identycznie jak dzień wcześniej z Norwegią, niemrawo i bez zdecydowania, dopiero zdobyta przez Marcina Jarosa w 3 minucie bramka dodała im skrzydeł i gra stała się szybsza i bardziej płynna. Biało-Czerwoni przejęli inicjatywę, próbowali narzucić własne tempo gry i często atakując sprawdzali dyspozycję broniącego francuskiej bramki Fabricea Lhenryego, jednak bez skutku. W połowie tercji, jakby los chciał obydwie drużyny równo obdarować, sytuacja uległa zmianie. Trójkolorowi grając w przewadze jednego zawodnika doprowadzili do remisu. Stojący tyłem do Tomasza Jaworskiego Jonathan Zwikel zmienił tor lotu krążka po strzale Nicolasa Favarina i guma wpadła do polskiej bramki tuż przy lewym słupku. Od tej chwili to goście przeważali na lodzie, raz po raz zawiązując akcje, po których jedynie wyśmienite interwencje Jawy broniły naszą kadrę przed utratą kolejnych punktów.

Jednobramkowy remis utrzymał się aż do 52 minuty spotkania. Hokeiści obydwu zespołów przez kolejne kilkadziesiąt minut przerzucali krążek z tercji do tercji, nie mogąc wypracować sytuacji dogodnych do zdobycia goli. Spora grupa polskich kibiców przyodzianych w narodowe barwy, pod wodzą miejscowych miłośników hokeja niemal nieustannym i donośnym dopingiem zagrzewała zespół Andrzejów Sidorenki i Słowakiewicza do skuteczniejszej gry, jednak bez skutku. Trzykrotnie w tym czasie Polacy zamykali osłabionych w wyniku kar rywali w zamku, ale niezbyt mocne i łatwe do wychwycenia strzały nie sprawiały trudności francuskiemu golkiperowi. Także przeciwnicy niewiele zdziałali w podobnej sytuacji na początku trzeciej odsłony. Ponowne ożywienie nastąpiło dopiero po drugim golu Francuzów. W zamieszaniu pod bramką Jaworskiego Guillaume Karrer wybił krążek na lewy bulik wprost na kija Benoita Pailleta, który bez namysłu posłał gumę do polskiej bramki. Goście nie bronili wyniku, wręcz przeciwnie, nadal atakowali, a Polacy bardzo chcieli odrobić straty, przez co tempo spotkania wzrosło, gra stała się ciekawsza i obfitsza w akcje ofensywne. Na półtorej minuty przed końcem meczu szkoleniowcy polskiego zespołu poprosili o czas. Po wznowieniu gry zdecydowali się na często stosowaną w tej sytuacji pokerową zagrywkę wycofując bramkarza na rzecz dodatkowego gracza w polu. W kotłowaninie z udziałem jedenastu graczy w strefie obronnej Francuzów Artur Ślusarczyk znalazł sposób, aby zapalić czerwoną lampkę nad bramką rywali.

Regulaminowy czas gry zakończył się remisem i o wyniku zadecydować miało dodatkowe pięć minut, jednak drugi dzień zawodów był nad wyraz sprawiedliwy i obdzielił wszystkie zespoły równą liczbą bramek i punktów. Spotkanie reprezentacji Polski i Francji zakończyło się wynikiem 2-2.

Najlepszymi zawodnikami tego meczu wybrano Guillaume Karrera i Waldemara Klisiaka.

(e2rds)


17.12.2004 - EIHC
Polska - Francja 2 - 2 D (1-1,0-0,1-1;0-0)
Jaros (Zamojski), Ślusarczyk (Proszkiewicz, Zamojski) - Zwikel (Favarin, M.Rozenthal), Paillet (Karrer)


foto: Tomasz Grycz














-= czytano 935 =-






  
Copyright © 1999- - ZawszeKTH