05.10.2010
Co tam panie za oceanem? Minął miesiąc od kiedy wychowanek KTH KM, absolwent Sosnowieckiej SMS - Mateusz Bober, wyjechał za ocean posmakować hokeja w jego kolebce. Tęsknota za ojczyzną i bliskimi doskwiera, ale teraz najważniejszy jest cel dla którego wyjechał za ocean.
- Trenujemy cztery razy w tygodniu, dwa razy dziennie na lodzie. Oprócz tego mamy zajęcia na sali oraz siłowni. Na treningach trener kładzie nacisk głównie na dynamikę, grę ciałem oraz pojedynki jeden na jeden. - Ciężka praca na zajęciach ma przynosić efekty w ligowej rywalizacji. W lidze jest trzynaście zespołów, dwanaście kanadyjskich z południowo-wschodniego Ontario i jeden z amerykańskiego stanu New York. Na mecz z jankesami, który odbywał się po drugiej stronie granicy, w USA, Mateusz nie pojechał, zawodnicy z Polski nie dostali wiz, ale w pozostałych sześciu dotychczas rozegranych spotkaniach krynicki hokeista uczestniczył i zdobywał punkty. Na swoim koncie ma dwa celne trafienia i dwie asysty. Drużyna aktualnie zajmuje siódme miejsce w tabeli. - Na początku było mi ciężko przestawić się na tutejszy czas oraz styl gry - przyznaje wychowanek KTH KM. - Trudno porównać grę w Polsce i w Kandzie, tutaj gra się bardzo twardo i szybko. Nie ma dużo taktyki i najczęściej atakuje się dwoma napastnikami. - Na trykocie w jakim kryniczanin występuje w meczach, obok efektownego smoka, który jest symbolem klubu, widnieje numer 22. - To mój ulubiony - przyznaje - gram z nim od kiedy zaczęła się moja przygoda z hokejem. Wybrałem go ponieważ moim idolem z lat dzieciństwa był Daniel Laszkiewicz, który grał z tym właśnie numerem na koszulce. - Daniel był zawodnikiem KTH przez pięć sezonów od 1997 do 2002 roku. Aktualnie reprezentuje barwy Cracovii i nadal gra z numerem 22. Gdyby Mateusz pozostał w krynickim zespole, być może miałby okazję stanąć w ligowym meczu naprzeciw idola z dzieciństwa. Ale wybrał Kanadę, by w kolebce hokeja doskonalić swoje umiejętności, a przy okazji także język. - W szatni i w autobusie, kiedy jedziemy na mecz, musimy rozmawiać po angielsku. Ponadto pięć razy w tygodniu mamy lekcje z nauczycielką. Ojczystego języka też nie sposób zapomnieć, wszyscy zawodnicy z Polaki mieszkają razem w DLB Academy, gdzie spędzają czas po zajęciach. - Mamy bardzo dobre warunki, jest bilard, stoły do ping ponga, sala gimnastyczna, siłownia, jest internet. Ale nie ma zbyt wiele czasu na te atrakcje, dużo trenujemy i skupiamy się głównie na hokeju. - Przyznaje młody emigrant. Zajęcia szkoleniowe odbywają się systematycznie, ale ligowe spotkania nie są rozgrywane równomiernie, czasami w tygodniu jest jeden mecz, a niekiedy nawet trzy, dzień po dniu, jak te zaplanowane w połowie października czy w trzecim tygodniu stycznia. Ale może to i dobrze, bo nie ma kiedy tęsknić, a jak przyznaje - brakuje kontaktów z rodziną i przyjaciółmi. - Za pośrednictwem serwisu ZawszeKTH pozdrawia wszystkich. A choć oddalony od rodzinnej Krynicy prawie 7 tyś km, pamięta także o macierzystym klubie. - Pozdrawiam również znajomych chłopaków z drużyny i kibiców KTH. Życzę wiele sukcesów w tym sezonie oraz jak najwyższego miejsca w tabeli. Następne ligowe mecze zespół Powassan Dragons rozegra w najbliższy weekend, na swoim lodzie podejmować będzie drużyny South Muskoka Shield i Algoma Avalanche. Mateuszowi życzymy wytrwałości i kolejnych celnych trafień. (e2rds) (fot. archiwum zawodnika) -= 2371 =- |
|
Copyright © 1999- - ZawszeKTH |