05.04.2004Polska - Węgry 5 - 2W pierwszym towarzyskim spotkaniu w Krynicy-Zdroju polska reprezentacja pokonała narodowy zespół Węgier 5-2. We wtorek mecz rewanżowy.
Biało-Czerwoni przystąpili do meczu w ciekawym ustawieniu, które mogło zdziwić bacznych obserwatorów poczynań narodowej kadry, jednak jak zawsze decydujące bramki zdobywały sprawdzone formacje.
Od początku mocno zaatakowali Węgrzy, ale pierwszą bramkę zdobyli gospodarze. W 4 min. pierwszy do protokołu wpisał się Michał Radwański. Mecz rozgrywany w szybkim tempie wymagał od zawodników obydwu drużyn maksymalnej koncentracji i precyzji, każdy błąd natychmiast wykorzystywali rywale. W pierwszej tercji zdecydowanie częściej wznowienia wygrywali goście, ale Polacy potrafili przejąć krążek i większa część gry odbywała się w tercji obronnej Węgrów. W ostatnich minutach więcej dogodnych sytuacji mieli przyjezdni, ale podopieczni Wiktora Pysza skutecznie blokowali akcje przeciwników. Do czasu. W 19 min. nie upilnowany Tomas Groschl mocnym strzałem z niebieskiej linii pokonuje Tomasza Wawrzkiewicza. Minutę później, po solowym rajdzie nieskutecznie blokowany przez polskich obrońców Krisztian Palkovics zdobywa prowadzenie dla Madziarów.
W drugiej tercji Polacy byli stroną atakującą. Grali jednak bez wyraźnej koncepcji i efektów. W 27. min. po trójkowej akcji bliski wyrównania był Adam Bagiński, ale przestrzelił. Chwilę później za przeszkadzanie na ławkę kar trafił Andras Horvath i była kolejna okazja do zmiany wyniku, ale gra w przewadze nie została wykorzystana. Sytuacja w meczu odmieniła się dokładnie w jego połowie. Najpierw wyrównującego gola zdobył Martin Voznik, a tuż przed przerwą, po błędzie węgierskiego golkipera Krisztiana Budai, który nie zdołał zatrzymać krążka pomiędzy parkanami, na 3-2 dla Polski podwyższył Leszek Laszkiewicz.
Porwani tym golem reprezentanci trzecią odsłonę rozpoczęli bardzo zdecydowanie, naciskając rywali, którzy skutecznie odgryzali się groźnymi kontrami. Wymiana ciosów trwała aż do 51 min., kiedy to kolejną bramkę dla gospodarzy zdobył Adrian Parzyszek. A los uśmiechnął się raz jeszcze i przez dwie minuty Biało-Czerwoni grali z przewagą dwóch zawodników, jednak atakująca formacja nie mogła poradzić sobie z trójką broniących się Węgrów. Piąta bramka padła, ale po zmianie formacji i 10 sek. po zakończeniu kar. Drugą bramkę w tym meczu zdobył Michał Radwański, który tym samym ustalił ostateczny wynik spotkania.
Pierwsze starcie wygrali gospodarze. We wtorek rewanż, również na krynickim lodowisku. Początek o godz. 17:00. Wcześniej, po dziewiątej rano, kadrowicze trenować będą na siłowni. O dziesiątej rozpocznie się trening na lodzie, a po nim zajęcia teoretyczne.
(e2rds)
Polska - Węgry 5 - 2 (1-2,2-0,2-0)
1:0 RADWAŃSKI Michał - 5/5 3:12
1:1 GROSCHL Tamas (SILLE Tomas, OCSKAY Gabor) - 5/5 18:27
1:2 PALKOVICS Krisztian (TOKESI Lajos) - 5/5 19:43
2:2 VOZNIK Martin (SARNIK Piotr, RÓŻAŃSKI Jarosław) - 5/5 30:55
3:2 LASZKIEWICZ Leszek - 5/4 39:15
4:2 PARZYSZEK Adrian (BAGIŃSKI Adam, LASZKIEWICZ Leszek) - 5/5 50:57
5:2 RADWAŃSKI Michał (VOZNIK Martin, RÓŻAŃSKI Jarosław) - 5/5 55:29
Kary:
Polska 0
Wegry 30 (w tym po 10 min. LADANYI Balazs i TOKESI Lajos za niesportowe zachowanie)
Strzały na bramkę:
Polska 41
Węgry 21
Polska:
Wawrzkiewicz - Gonera, Zamojski, Ślusarczyk, Parzyszek, Dołęga - Szczepaniec, Sroka, L.Laszkiewicz, Słaboń, Bagiński - Gil, Sokół, Różański, Voznik, Sarnik - Smeja, Jakubik, Krzak, Justka, Radwański - trener Wiktor Pysz
Węgry:
Budai - Sille, Tokesi(2+10), Groschl, Ocskay, Palkovics - Tokaji, Horvath(2), M.Vas, Ladannyi(10), Peterdi - Kangyal, Svasznek, Fekete, Hoffmann, Kovacs - Szelig(4), Lencses, Borbas, Majoross, Csibi - trener Dusan Kapusta
-= czytano 419
=-