Do rozpoczęcia rozgrywek nowego hokejowego sezonu pozostał miesiąc, a tymczasem w Krynicy nie widać ani drużyny, ani wspominanego ostatnio światełka w tunelu.

Zawodnicy, kiedy dowiedzieli się, że Walne Zgromadzenie przeniesiono na inny termin, stracili wszelką nadzieję. W ich odczuciu obiecywane dalej jest tylko obiecywane, a etatów, pieniędzy i perspektyw nie widać żadnych. Część graczy opuściła Krynicę. Radwański, Mermer i Cieślak szukają zatrudnienia w Opolu. Preczek nie trenuje obawiając się kontuzji przed wyjazdem do Francji, a Ziaja powrót do kraju warunkuje zapewnieniem środków na byt. Za to w minionym tygodniu pod Górą Parkową zameldował się Marcin Hak, mocno jednak zdziwiony różnicą pomiędzy tym, co zastał, a treścią telefonicznych rozmów. W zajęciach brało udział kilkunastu juniorów, z których część i tak z rozpoczęciem się roku akademickiego wyjedzie z uzdrowiska. Niektórzy wychowankowie KTH już teraz strzelają bramki w towarzyskich spotkaniach dla innych drużyn.

Hokeistów coraz mniej, za to wątpliwości jakby przybyło, a efektów żadnych jeszcze nie widać. Za kulisami sprawy jednak coś się dzieje. Trwają prace mające na celu zorganizowanie sekcji seniorów przy Klubie Młodzieżowym, koordynację działań powierzono już ponoć pewnemu biznesmenowi z Krynicy, który niegdyś również bronił barw KTH. Ale czasu coraz mniej, a zmiany w KM wymagają rejestracji, sekcja zgłoszenia do rozgrywek, lodowisko pozwolenia na organizowanie imprez i jeszcze potrzeba ‘kilka’ złotych na wpisowe do ligi. Wszystko ma być na czas, a darczyńcy podobno czekają tylko na jasną sytuację, ale czy będzie miał kto grać?

Wydaje się, że nadzieja dla hokejowej Krynicy ma odcień coraz bledszy, ale jeszcze się tli w oczekiwaniu na mocnego asa wyjętego z rękawa nowej szaty autonomicznej sekcji.
(e2rds)