12.10.2003Krynicki pechStare porzekadło mówi, że nieszczęścia chodzą parami, ale w przypadku KTH ta maksyma nie sprawdza się, tutaj nieszczęścia występują stadnie.
Kryniczanie mogą mówić o nieustannym pechu. Od początku sezonu borykali się z kłopotami kadrowymi, ale teraz odczuwają to chyba jeszcze bardziej.
Już podczas pierwszego meczu z TKH Toruń z lekarskiej pomocy zmuszony był skorzystać pierwszy trener Andrzej Pasiut. Serce nie sprostało nerwowej atmosferze i meczowemu stresowi. Na szczęście obyło się bez karetki i szpitala. Pięć dni później podczas wyjazdowego meczu w Opolu, poważnej kontuzji stawu skokowego doznaje krynicki defensor Marcin Hak. Uraz wyeliminował zawodnika z gry na co najmniej miesiąc. W następnych meczach nie zagrał również kapitan drużyny Leszek Piksa. Ostre bóle kręgosłupa nie pozwoliły na intensywny wysiłek i zmusiły do prawie dwutygodniowej przerwy w grze. Ponadto o młodzież, która ambitnie walczy o punkty w seniorskim składzie upomniał się rozpoczynający się sezon ligi juniorów i trenerzy KTH przed każdym meczem mają niezłą łamigłówkę ustalając, który zawodnik, w którym meczu powinien wystąpić bez uszczerbku dla zdrowia i zbytniego osłabienia zespołu. Na początku października, w drugim meczu z GKS Tychy nie wystąpił Martin Preczek. Powrócił do gry w ostatnim spotkaniu z GKS Katowice, ale w tzw. międzyczasie z zespołu odchodzi Marek Kiklica, a Norbert Cieraciew wyjechał za granicę, podobno na krótko. Jakby tego było jeszcze mało, w minionym tygodniu do szpitala trafił trener Andrzej Pasiut, a Robert Brocławik podczas treningu doznaje stłuczenia kostki. Szkoleniowiec opuszcza lecznicę jedynie na czas meczu z Katowicami, Brocławik również przyszedł na mecz... ale o kulach.
Z powodu kontuzji i ze względu na rozgrywki grup młodzieżowych, na niedzielny mecz ze Stoczniowcem trener Marek Bialik miał do dyspozycji zalewie trzynastu zawodników.
Trudno w takich okolicznościach i w takim składzie liczyć na wygrane, ale co dowcipniejsi kryniccy kibice uspokajają, że właściwie KTH wszystkie limity już wyczerpało, oprócz limitu obcokrajowców w drużynie i zwycięstw, więc teraz może być już tylko lepiej.
(e2rds)