Drużyna Jastrzębia w czwartkowe popołudnie zameldowała się w uzdrowisku, a wieczorem odbyła trening na tafli krynickiego lodowiska. Kateheci wzorem lat poprzednich, jedność drużyny podkreślają jednakową barwą swoich fryzur.

Jastrzębianie do meczu z KTH chcą przystąpić wypoczęci i skoncentrowani, stąd wcześniejszy przyjazd do Krynicy. Drużyna stawiła się niemal w komplecie, brakuje jedynie kontuzjowanego Sławomira Wielocha, który w pierwszych meczach play off nie będzie uczestniczył.

Skład gospodarzy nadal bez Rafała Żołnierczyka, więcej ubytków kadrowych nie ma. Ustawienia defensywy i ataków jak dotychczas, po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją do gry powraca Mateusz Ikrzycki.

- Zawodnicy są odpowiednio zmotywowani i wiedzą, o co walczą - krótko opisuje sytuację w drużynie jej szkoleniowiec Peter Křemen.

Jedność i konsolidację krynickiej formacji podkreślać mają fryzury hokeistów ufarbowane na jednakowy kolor, jasnozłote barwy widoczne były również pod czapką trenera. Podobnie swoją integrację manifestowali przed siedmiu laty zawodnicy KTH walczący o medale w ekstralidze, wówczas dominował brąz. Na piątek rano kryniczanie zaplanowany mają rozjazd, a mecz rozpocznie się o godz.17:00.
(e2rds)

Czarne Jastrzębie podczas czwartkowego treningu na krynickim lodowisku