11.09.2005KS KTH - SMS 1 PZHL 3 - 2Szóste z kolei zwycięstwo katehetów zrodziło się w bólu. Mecz, co prawda mógł się podobać, ale to w dużej mierze zasługa drużyny przeciwnej, bo gospodarzom przytrafił się nieco słabszy dzień, dobrze, że zakończony happy endem.
Dość szybko, bo już w trzeciej minucie gry prowadzenie objęli kryniczanie i to grając w liczebnym osłabieniu. Robert Brocławik w strefie neutralnej przejął precyzyjne podanie Tomasza Koszarka i w sytuacji sam na sam pokonał strzegącego bramki rywali Kamila Kosowskiego. Gospodarze przewagą cieszyli się zaledwie minutę, w podbramkowym zamieszaniu wyrównującego gola zdobył Daniel Minge. Te dwa celne trafienia to było wszystko, co mogło zaciekawić obserwatorów w pierwszej części spotkania, w głównej mierze z powodu bezbarwnej i mało składnej gry, choć na tle katehetów, którzy zaprezentowali się o wiele słabiej niż w pierwszym meczu, inicjatywa i zadziorność szkolnej młodzieży robiły dobre wrażenie. Podobnie wyglądała również druga tercja, gdzie jedynie przerywnikiem okazał się gol Łukasza Rutkowskiego zdobyty podczas gry SMS-u w przewadze i dający prowadzenie tej drużynie.
Dopiero trzecia odsłona przyniosła emocje, ciekawszą grę i tak wyczekiwane przez kibiców KTH gole. W 5 minucie przypomniał o sobie najlepszy snajper krynickiego teamu Andrej Szöke i w pięknym stylu pokonał golkipera gości wyrównując stan meczu. Gol słowackiego napastnika zainicjował zmasowane ataki katehetów na bramkę sosnowiczan, ale dzisiaj podopiecznym Petera Křemena brakowało nieco szczęścia i grad strzałów skutecznie odpierał Kosowski. Kiedy już wydawało się, że do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna będzie dogrywka, na ławkę kar za rzucenie przeciwnika na bandę powędrował Robert Brocławik, powiększając tym samym szanse rywali na zmianę wyniku. Paradoksalnie to kateheci grając w osłabieniu, na 17 sekund przed końcową syreną, zdobywają zwycięskiego gola. Kibice opuszczając halę po zakończonym spotkaniu gromko skandowali imię Andreja Szöke, za sprawą którego drużyna KS KTH odniosła szóste z rzędu zwycięstwo.
Krynicki zespół zagrał w nieco innym ustawieniu niż w poprzednich spotkaniach. Między słupkami bramki stanął Marek Batkiewicz, w pierwszej formacji na pozycji prawoskrzydłowego pojawił się Robert Brocławik, w drugiej zastąpił go Piotr Kruczek. Z konieczności - nie wystąpił Robert Čop - nastąpiły też zmiany w parach defensorów.
W drużynie przeciwnej także w niedzielnym meczu zagrali uczący się w SMS kryniczanie Marcin Papież i Tomasz Cieślicki. Tomek przy bramce strzelonej przez Minge zaliczył pierwszą w tym sezonie asystę.
Za tydzień oficjalna inauguracja rozgrywek I Ligi. Hokeiści KS KTH w Toruniu rozegrają pierwsze wyjazdowe spotkania, przeciwnikiem będzie zespół TKH II Toruń.
(e2rds)
KS KTH - SMS 1 PZHL 3 - 2 (1-1,0-1,2-0)
1-0 Brocławik - Koszarek 02:53 (w osłabieniu)
1-1 Minge - Cieślicki - Strzyżowski 03:48
1-2 Rutkowski - Noworyta - Bomba 28:02
2-2 Szöke - Zabawa 44:28
3-2 Szöke - Zasadny 59:43 (w osłabieniu)
Kary: KTH 8 min. - SMS1 2 min.
Strzały na bramkę: KTH 37 - SMS1 19
Przewagi: KTH 0/1 - SMS1 0/4
Sędziowali: M.Ostrowski oraz P.Radzik i K Zygmunt
KS KTH Krynica-Zdrój:
Batkiewicz - D.Kruczek (2), Smreczyński, Zasadny, Koszarek, Brocławik (2) - Bogdań, Waśko (2), Żołnierczyk, Szöke, P.Kruczek - Potoczek (2), Tyczyński, Iskrzycki, Piksa, Horowski oraz Zabawa - trener Peter Křemen - kierownik Piotr Calik
SMS 1 PZHL:
Kosowski - Landowski, Peksa, Salamon, Gryc, Maciejko - Noworyta, Kotlorz, Bomba, Rutkowski, Papież - Smyczyński, Kozłowski, Minge, Strzyżowski, Cieślicki oraz Kisiel - trenerzy Jan Eysselt i Mariusz Kieca - kierownik Andrzej Zabawa
-= czytano 1637
=-