ZawszeKTH
Serwis Internetowy Miłośników Krynickiego Towarzystwa Hokejowego

INFORMACJE
2007/2008


26.11.2007
Pozostaną piękne wspomnienia

W piątek 16 listopada 2007 r. 20-sto osobowa drużyna żaków młodszych KTH KM (w większości to czwarta klasa „sportowa” szkoły podstawowej nr 1 w Krynicy-Zdroju) wraz z trenerem Januszem Pióro, kierownikiem drużyny Bogdanem Kopyściańskim oraz rodzicami wyjechała do Szwecji na zaproszenie sztokholmskiego klubu hokejowego Brinken IF.


     O 9.00 wyruszyliśmy autobusem na lotnisko do Katowic-Pyrzyc. Tam wsiedliśmy do samolotu linii Wizz Air i o godz. 17.00 wylecieliśmy na północ. Dla wielu z nas był to pierwszy lot samolotem w życiu. Na pokładzie spóźnionego o 45 minut Airbusa A320 czekała na nas niespodzianka. Jedną ze stewardess była kryniczanka z rodu Słyszów, rodziny mocno związanej z KTH. Babcia Pani Moniki była kibicem drużyny, znaną wszystkim sympatykom klubu, a wujkowie hokeistami. To sympatyczne spotkanie krajanów zaowocowało niecodziennym wydarzeniem, dziesiątka młodych katehetów mogła wejść na moment do kabiny pilotów samolotu. W Szwecji na lotnisku Stavska byliśmy już po 1,5 godz., lecąc z prędkością 700 km/h. Stąd jeszcze tylko 110 km w półtoragodzinnej podróży autobusem i jesteśmy na sztokholmskim dworcu. Tu czeka na nas z przyjaciółmi Jacek Dudek, główny inicjator tego wyjazdu, wychowanek i były hokeista KTH, a następnie zawodnik szwedzkiego Brinken IF, który od ponad 20 lat żyje i pracuje w Sztokholmie. Pakujemy ogromne torby ze sprzętem młodych zawodników do ich samochodów i przewozimy do biurowca, w którym przez weekend mamy mieszkać na 13 piętrze. Tu przepakowanie – sprzęt jedzie do szatni klubu Brinken. Kolacja i wykończeni podróżą idziemy dość późno spać. Jutro pierwszy mecz!

Jedną ze stewardess (pierwsza z prawej) była kryniczanka z rodu Słyszów, rodziny mocno związanej z KTH
Pakujemy ogromne torby ze sprzętem i przewozimy do biurowca, w którym przez weekend mamy mieszkać na 13 piętrze

     Dzień drugi. Wcześnie rano pobudka, i jazda - dla wielu również pierwszy raz - metrem (po szwedzku tunnelbana) kilka przystanków. Jesteśmy na lodowisku w Brinken trochę spóźnieni. Mecz całkiem dobry, choć u naszych dzieci widać zmęczenie. Remis 3-3 satysfakcjonuje. W końcu to Szwedzi. Na obiad jesteśmy zaproszeni do harcerzy. Jedziemy ponad 100 km w dwie godziny do miejscowości Gleen. Drużyna harcerska organizuje tu weekendy dla dzieci z polskich rodzin mieszkających w Szwecji. Wszyscy mówią po polsku, choć wielu z nich urodziło się już w Szwecji. Przyjęcie bardzo miłe. Założyciel tej polskiej drużyny harcerskiej, rubaszny druh po 60-siątce opowiada nam jak znalazł się w Szwecji. Dowiadujemy się ciekawych rzeczy o Szwecji i Szwedach, o Polonii szwedzkiej. Dzieci w tym czasie uczestniczą w zajęciach zuchów. Czekamy na Msze św., polski ksiądz ma być przed 18.00. Niestety, harcerki informują nas, że autobus jest o 18.45 i musielibyśmy jechać dopiero przed 20.00. Za późno. Wracamy na 13 piętro "naszego biurowca" ok. godz. 21.30. Drugi dzień bardzo wyczerpujący, a jutro rano kolejny mecz.

Mecz całkiem dobry, choć u naszych dzieci widać zmęczenie. Remis 3-3 satysfakcjonuje.
(na zdjęciu Nikodem Szyszka #13 broni dostępu do strefy KTH)
Na obiad jesteśmy zaproszeni do harcerzy. Jedziemy ponad 100 km w dwie godziny do miejscowości Gleen. Drużyna harcerska organizuje tu weekendy dla dzieci z polskich rodzin mieszkających w Szwecji

     Dzień trzeci. Znów wstajemy wcześnie, jest ciemno, jeden z rodziców obudził się w ... Chicago. To chyba zmęczenie. Śniadanie, metro i jesteśmy na miejscu. Sprzęt dowiózł Jacek z przyjaciółmi. Dziś spotkanie z HC Solna. Rodzice małych Szwedów bardzo przyjaźni. Kibicują swoim. My się nie dajemy. Początek meczu dość wyrównany. Niestety, mimo bardzo dobrej gry młodych katehetów, przegrywamy 0-5. I znów metro, obiad. Po obiedzie gościnni gospodarze z klubu Brinken zorganizowali nam przejażdżkę autobusem - zwiedzamy centrum Sztokholmu. Miasto położone na 14 wyspach, połączone siecią 57 mostów. Piękne budowle parlamentu szwedzkiego, pałacu królewskiego, ratusza miejskiego, gdzie odbywa się bankiet laureatów Nagrody Nobla, czy ciekawa winda "miejska" która umożliwia mieszkańcom szybkie dojście do wysoko położonych budynków, a turystom podziwianie panoramy miasta. Następnie przeprowadzka do hotelu. Kilkorgu z nas udało się pójść na msze św. do katolickiej katedry św. Eryka (80% Szwedów to luteranie), gdzie o 17.00 co niedzielę jest odprawiana msza w języku polskim. Wieczór na luzie - jutro odpoczynek. Dobre humory nam dopisują, a hasła "a tak w ogóle to o co panu chodzi? lub "mordo ty moja" czy też wspomnienia o Chicago towarzyszą nam na co dzień powodując wiele radości.

Dziś spotkanie z HC Solna. Rodzice małych Szwedów bardzo przyjaźni. Kibicują swoim. My się nie dajemy. Niestety, mimo bardzo dobrej gry młodych katehetów, przegrywamy 0-5.
Po obiedzie gościnni gospodarze z klubu Brinken zorganizowali nam przejażdżkę autobusem - zwiedzamy centrum Sztokholmu.
Kilkorgu z nas udało się pójść na msze św. do katolickiej katedry św. Eryka (80% Szwedów to luteranie), gdzie o 17.00 co niedzielę jest odprawiana msza w języku polskim.

     Dzień czwarty. Hotelowe śniadanie - oczywiście stół szwedzki. Idziemy zwiedzać miasto. Metrem do centrum, tu obszerne nowoczesne ulice i z nowoczesną zabudową. Idziemy w stronę starego miasta. Spacer wąskimi uliczkami, sklepy z pamiątkami. Młodzi hokeiści poznawali kulturę Szwedów na różne sposoby. Ciekawym był brak firanek w oknach, czy też ogromna ilość rowerów pod budynkami. Wielu Szwedów jeździło na rowerach, inni biegali. Samochody zatrzymywały się 2 metry przed przejściem dla pieszych, a z opowiadań wiemy, że po przekroczeniu 20 km/h ponad dopuszczalną prędkość zabierane jest prawo jazdy. Idziemy dalej, część chce zwiedzić sklepy, inni zabytki. Próbujemy pogodzić jedno z drugim. Poruszając się po mieście często słyszymy język polski, to w metrze, to w autobusie, to na placu czy ulicy, to znów ekspedientka w sklepie, czy sprzedawca hot-dogów na głównym deptaku turystycznym miasta zwraca się do nas po polsku. Potem Hala Globen - największy kulisty budynek na świecie. Obwód hali to 690 metrów i 85 metrów wysokość, symbolizuje słońce. Obok hali powstało Globen City ze 150 punktami handlowymi i usługowymi. Po obiedzie wracamy w to samo miejsce. Obok Hali Globen, do której niestety nie udało się nam wejść, aby zwiedzić ją od wewnątrz, jest Arena Hovet, w której odbywa się mecz hokejowy drużyn z najwyższej półki szwedzkiej ligi hokeja na lodzie. Klub Djurgardens IF Sztokholm podejmuje lidera ligi HV71. Ten mecz trzeba oglądnąć. Wraz z nami jest tu ponad 7.000 kibiców. Przy wejściu Polak rozdaje znaczki z logo sztokholmskiej drużyny. Mecz to swoisty show. Hokej na wysokim poziomie (w końcu to narodowy sport Szwedów - w każdej dzielnicy jest lodowisko, sztucznie lub naturalnie mrożone, często ogólnodostępne dla wszystkich chętnych, za darmo, klubów hokejowych kilkadziesiąt). Mecz wygrywają faworyci, HV71, 8-2.

Potem Hala Globen - największy kulisty budynek na świecie. Obwód hali to 690 metrów i 85 metrów wysokość, symbolizuje słońce.
Arena Hovet, w której odbywa się mecz hokejowy drużyn z najwyższej półki szwedzkiej ligi hokeja na lodzie. Klub Djurgardens IF Sztokholm podejmuje lidera ligi HV71
pośrodku Jacek Dudek - główny inicjator tego wyjazdu, wychowanek i były hokeista KTH, a następnie zawodnik szwedzkiego Brinken IF, który od ponad 20 lat żyje i pracuje w Sztokholmie
...w każdej dzielnicy jest lodowisko, sztucznie lub naturalnie mrożone, często ogólnodostępne dla wszystkich chętnych, za darmo, klubów hokejowych kilkadziesiąt

     Dzień piąty. Rano śniadanie, z własnych zapasów przywiezionych z Polski, potem wypad do sklepu sportowego oraz innych sklepów. Po obiedzie mecze z Brinken. Rozgrywamy równocześnie dwa spotkania mini-hokeja. Tym razem obydwa wygrane, 6:2 i 5:2. To dla nas wielki sukces. Wracamy do hotelu. Przygotowania do wyjazdu.

Rozgrywamy równocześnie dwa spotkania mini-hokeja. Tym razem obydwa wygrane, 6:2 i 5:2.
Po osiemdziesięciu minutach przyjeżdżamy na lotnisko. Bagaże jeszcze nie wypakowane. Sprawdzamy - wszystko w porządku. Odprawa i lot samolotem. O 20.00 jesteśmy w Katowicach

     Dzień szósty. Rano zasuwamy z torbami do tunelbany na metro. Zziajani i mokrzy wsiadamy do metra, jedziemy na stadion Brinken. Pakujemy sprzęt. Potem obiad. Jacek z przyjaciółmi przewozi bagaże na dworzec autobusowy. Autobus się opóźnia. Denerwujemy się żeby zdążyć na samolot. W końcu podjeżdża, okazuje się że wszystkie bagaże nie wejdą. Kierowca zamyka drzwi i chce odjechać. W środku są nasze dzieci, trener krzyczy, że jesteśmy całą grupą, że dzieci są pod jego opieką, ktoś próbuje tłumaczyć, że z tyłu jest drugi autobus, który także jedzie na lotnisko. Okazuje się, że z dziećmi jest kilkoro rodziców. Z niechęcią wsiadamy do tego drugiego z pozostałą trójką dzieci oraz bagażami. Wszyscy jesteśmy podenerwowani sytuacją. Telefon do ekipy pierwszego autobusu. Dzieci są wszystkie. Trochę się zdenerwowały, niektóre płakały. Po osiemdziesięciu minutach przyjeżdżamy na lotnisko. Bagaże jeszcze nie wypakowane. Sprawdzamy - wszystko w porządku. Odprawa i lot samolotem. O 20.00 jesteśmy w Katowicach. Tu czeka na nas autobus. Do domu już niedaleko.

     Dzięki klubowi Brinkens IF oraz zaangażowaniu Jacka Dudka, jego przyjaciela i kierownika drużyny żaków Bogdana Kopyściańskiego, trenera Janusza Pióro oraz rodziców młodych katehetów, którzy ponieśli niemałe koszty, a także sponsorom, nasze dzieciaczki, młodzi adepci hokeja, mogli wzbogacić się o nowe doświadczenia sportowe i życiowe. Pozostaną także piękne wspomnienia.

Piotr Sz.
(zdjęcia autor oraz Piotr Grebla)

Dziękujemy sponsorom:
    Hotel "MOTYL" Spółka z o.o. - Krynica-Zdrój, ul. Leśna 1
    MOSiR - Krynica-Zdrój, ul. Park Sportowy 5
    FPH TWA Young Reporter - Kraków, ul. Rydlówka 20
    Urząd Miejski w Krynicy-Zdroju - ul. Kraszewskiego 7

... nasze dzieciaczki, młodzi adepci hokeja, mogli wzbogacić się o nowe
doświadczenia sportowe i życiowe. Pozostaną także piękne wspomnienia.






-= 1230 =-






  

KRYNICKIE TOWARZYSTWO HOKEJOWE
w historii KTH


zawiązane zostało
23 LISTOPADA 1928 r.

Mistrz Polski
- 1950 -

Wicemistrz Polski
- 1949, 1951, 1953, 1999 -

Brązowy Medal MP
- 1937, 1952, 1957, 2000 -
OLIMPIJCZYCY MISTRZOWIE i MEDALIŚCI MŚ i ME
REPREZENTANCI POLSKI
MISTRZOWIE i MEDALISCI
MISTRZOSTW POLSKI
DZIAŁACZE ZAWODNICY
2021   2020   2019   2018   2017   2016   2015   2014   2013   2012   2011   2010   2009   2008   2004   2003   [PZHL] [STATYSTYKI LIGOWE]
[CRACOVIA] [TYCHY] [POLONIA] [PODHALE] [JASTRZĘBIE] [UNIA] [KATOWICE] [GDAŃSK] [NAPRZÓD] [SMS]
[TORUŃ] [ZAGŁĘBIE] [DĘBICA] [MMKS] [STOCZNIOWIEC]
Copyright 1999-
ZawszeKTH
materiały oznaczone są własnością osób lub instytucji wskazanych w oznaczeniu, pozostałe należą do serwisu Zawsze KTH
kopiowanie, publikowanie i rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób tylko za pisemną zgodą ich właścicieli