Lider pokonany. Kryniccy hokeiści stanęli na wysokości zadania i w pierwszym meczu z SMS I Sosnowiec pokonali rywali 4-3. Zwycięską bramkę zdobył dla katehetów powracający do zespołu po przerwie spowodowanej kontuzją Dawid Bulanda.

Krynicki zespół przystąpił do konfrontacji z nowymi zawodnikami w składzie. W bramce KTH stanął Nikifor Szczerba - wychowanek krynickiego Klubu Młodzieżowego, były słuchacz sosnowieckiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, który probował swoich szans poza granicami kraju, a w sobotnim meczu przeciw SMS po raz pierwszy strzegł bramki katehetów. W drugiej formacji pojawił się Dawid Bulanda, który z powodu kontuzji, nie mógł grać we wcześniejszych meczach. Podczas pierwszego występu zdobył dla krynickiej drużyny decydującą o zwycięstwie bramkę. Czwarty atak tworzyli Paweł Ciarach, Norbert Kukulak i - również po raz pierwszy - Tomasz Bulanda, ale w tym spotkaniu nie wyszli na lód.

Pierwsze dwadzieścia minut gry nie przyniosło goli. W tercji rozegranej w szybkim tempie nie brakowało drużynom podbramkowych sytuacji, ale strzały nie były na tyle precyzyjne by skutecznie zagrozić dobrze interweniującym golkiperom. Ciekawiej zrobiło się po przerwie. Już w drugiej minucie drugiej tercji, po prostopadłym podaniu Dawida Kruczka w strefie obrony szkółki, kapitalnym strzałem popisał się Robert Błażowski i miejscowi objęli prowadzenie. Kolejną bramkę, w połowie meczu, również zdobył kryniczanin, tyle, że grający w barwach SMS. Radosław Galant precyzyjnie wykorzystał zagranie Mateusza Tylki zza bramki Nikifora Szczerby i mocnym uderzeniem z linii prawego bulika pokonał krynickiego golkipera. Po raz drugi prowadzenie gospodarzom zapewnił Grzegorz Horowski. W 38 minucie po karach nałożonych na Filipa Kwiecińskiego i Radosława Galanta, kryniczanie grali z przewagą dwóch zawodników i po kilku nieudanych próbach w końcu zmusili Tomasza Witkowskiego do kapitulacji. Po dwóch tercjach wynik spotkania 2-1 dla KTH.

Ostatnią część meczu kryniczanie rozpoczęli w osłabieniu, ponad minutę bronili się skutecznie i przetrzymali niekorzystny okres gry. Sportowa rywalizacja rządzi się jednak swoimi prawami i losy spotkania odmieniły się w nieco innej sytuacji. W 43 minucie na ławkę kar odesłani zostali jednocześnie Dawid Tomasiak z KTH na 2 min. oraz Marek Wróbel z SMS na 4 min., w perspektywie rysowała się więc miejscowym szansa na zmianę wyniku podczas gry w przewadze, jednak chwilę później pod bramką SMS dał się sprowokować Robert Błażowski i w konsekwencji otrzymał dwuminutową karę za ostrość. I tym razem kryniczanie skutecznie się wybronili odpierając ataki trójką graczy przeciwko czterem rywalom, ale polegli w momencie, kiedy na lód powracał już Tomasiak. Wyrównująca bramka Dawida Maja dała przyjezdnym przysłowiowy wiatr w żagle i chwilę później cieszyli się z kolejnego gola. Tym razem zamieszanie pod bramką Szczerby skutecznie wykorzystał Mateusz Tylka. Teraz to miejscowi musieli gonić wynik, ale konstruowane akcje i nadarzające się kontry rozbijały się w większości o defensywę zespołu SMS. Za to sporo pracy przytrafiło się bramkarzowi KTH. W 50 min. wykluczony z gry został Łukasz Domek, goście zaatakowali i przez kilkanaście sekund zafundowali mocny ostrzał debiutantowi Szczerbie, który zaciekle bronił dostępu do swojej bramki wykazując się dobrym wyczuciem i wysokimi umiejętnościami.

Przyjezdnym nie udało się, za to więcej szczęścia w podobnej sytuacji mieli podopieczni Marka Bialika i w 54 minucie, kiedy swoją karę za atak ciałem odsiadywał Marcin Papież, jego imiennik Marcin Zabawa zdobywa trzeciego gola dla KTH. Role odmieniają się i gospodarze po tym trafieniu przejmują inicjatywę. Cztery minuty później w sytuacji pod bramką Witkowskiego zimnej krwi nie stracił Dawid Bulanda. Po podaniu Grzegorza Horowskiego przyjął gumę tuż przy lewym słupku świątyni przyjezdnych, golkiper gości próbował interweniować, ale starszy z braci Bulandów kilkoma zwodami wypracował sobie dogodną pozycję do strzału i nie zmarnował okazji. W ostatnich sekundach meczu kryniczanie przeprowadzili kolejną udaną akcję, a krążek do bramki wrzucił Robert Brocławik. Czerwona lampka zapaliła się, ale drużyna SMS protestowała, wskazując na zegar i tłumacząc, że guma minęła linię bramkową już po czasie. Po konsultacjach z sędziami liniowymi i funkcyjnymi Włodzimierz Zarodkiewicz nie uznał gola i ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem KTH 4-3. Rewanż w niedzielę o godz. 16:00.

W sobotnim meczu w barwach SMS I wystąpiło aż czterech wychowanków KTH KM: Radosław Galant (bramka+asysta), Jakub Witecki (asysta), Tomasz Cieślicki i Marcin Papież.
(e2rds)


KS KTH - SMS I PZHL 4 - 3 (0-0,2-1,2-0)
    1 - 0 21:40 R.Błażowski (D.Kruczek)
    1 - 1 30:42 R.Galant (M.Tylka, D.Minge)
    2 - 1 37:07 G.Horowski (L. Waśko) 5/3
    2 - 2 44:46 D.Maj (J.Witecki) 4/4
    2 - 3 46:02 M.Tylka (R.Galant) 4/4
    3 - 3 53:25 M.Zabawa (R.Brocławik) 5/4
    4 - 3 57:33 D.Bulanda (G.Horowski)

kary: KTH 14 min. - SMS 16 min.
strzały na bramkę: KTH 25 (7+8+10) - SMS 30 (9+9+12)
sędziowali: W. Zarodkiewicz oraz K.Zygmunt i B.Bialik

KS KTH Krynica-Zdrój:
Szczerba (Matuła nie grał) - Pociecha, Tyczyński (2), Brocławik (2), Piksa, M.Zabawa (2) - Waśko, D.Kruczek, Horowski, Błażowski (2), D.Bulanda (2) - Zieliński, Pach, Domek (2), Tomasiak (2), Żołnierczyk - trener M.Bialik

SMS I PZHL Sosnowiec:
Witkowski (Górski nie grał) - Kapica, Porębski, Galant (2), Witecki, Korzeniowski - Maj, Kabat, Tylka (2), Wróbel (6), Cieślicki (2) - Kwieciński (2), Kantor, Minge, Papież (2), Rompkowski - trener T.Rutkowski


Pozostałe spotkania 7 kolejki:
HC Katowice - Legia Warszawa 8 - 0
Czarne Jastrzębie - Naprzód II Janów 7 - 4
KH Zagłębie II - MMKS Nowy Targ



-= 1473 =-