ECHO-sport, 27 sierpień 2001 r.
Krynickie Diabły przed sezonem
W Krynicy trenuje niesamowita grupa
sportowców-amatorów. Zmęczeni codziennymi obowiązkami przychodzą na wieczorne i nocne
treningi, aby spotkać się, porozmawiać i grać. Łączy ich jedno - hokejowa pasja.
Nie mniej popularną drużyną od KTH Krynica stają się Krynickie
Diabły, drużyna złożona z zupełnych amatorów. Ileż to hartu trzeba, żeby
rozpoczynać treningi, kiedy większość ludzi układa się już do snu. Jak to jest
możliwe ?
- Przede wszystkim traktujemy to jak zabawę i dlatego może jesteśmy
w stanie przychodzić na tak późne treningi - powiedział założyciel tej grupy i dusza
zespołu Jaromir Myrna. - Jest to fajna zabawa, relaks, pewna odskocznia od życia
codziennego i prac zawodowych.
R.E.: Sami regulujecie należności za wynajem lodu, za
oświetlenie. Sami kupujecie sobie sprzęt. Działacie już dwa lata, czy duża jest
rotacja w zespole ?
J.M.: W trzeci już sezon wchodzimy
z niewielkimi tylko zmianami. Są praktycznie pełne cztery piątki z małą rezerwą.
R.E.: Nie będziecie już zawodowymi hokeistami, a jednak z
zapałem uczestniczycie w treningach.
J.M.: Chodzi o to, żeby się
sprawdzić na lodzie. Zapoznać z kibicami innych drużyn rywalizujących w lidze. Żeby
była dobra zabawa i żebyśmy potrafili się spotkać po meczu przy piwku, porozmawiać o
hokeju i w spokoju się rozstać.
R.E.: Trenujecie już od miesiąca. Nigdy tak wcześnie nie
zaczynaliście. Czy to oznacza, że macie przed sobą trudny sezon ?
J.M.: Czekają nas ciężkie mecze. Na
pierwszy ogień chcielibyśmy zaprosić do Krynicy Warszawę, może uda nam się to w
połowie września. Później czeka nas wyjazd na Słowację do Koszyc, na spotkanie z
Biało-Czarnymi.
źródło : Radio Echo
|