31.01.2004KTH Krynica - GKS Tychy 1 - 4Po niemal trzytygodniowej przerwie hokeiści ekstraligi rozegrali kolejne mecze. KTH podejmowało GKS Tychy, któremu uległo 1 - 4.
Mecz rozpoczął się szybko i efektownie. Już w 54 sekundzie pierwszą bramkę dla gości
zdobył Duszan Adamczik, ale dalsza część spotkania nie była już tak
atrakcyjna i widowiskowa. Krążek raz po raz obijał bandy to za bramką Artura
Ziaji to po stronie Jacka Zająca. A największe emocje wzbudzał
fakt, że po pierwszej tercji było tylko 2-0 dla przyjezdnych. Drugiego gola dla Tyszan
zdobył w 12 min. Łukasz Mejka. Tercję urozmaicił bokserski pojedynek Marcina
Haka z Januszem Gurazda. Arbiter główny Krzysztof
Zawadzki pozwolił hokeistom wyładować emocje, a kiedy opadli z sił, obydwu
odesłał na dwuminutowe kary. Nie często na polskich lodowiskach w takich sytuacjach można
oczekiwać od sędziów podobnych decyzji, dlatego część braw kibiców należała się
także sędziemu.
Kolejne dwadzieścia minut bardziej zdecydowanie zagrali miejscowi. W walce o krążek
przewodził kapitan krynickiej drużyny Leszek Piksa, nękając rywali w
ich strefie i wspomagając swoich w obronie. Umiejętności golkipera gości sprawdzali często
Krzysztof Jaskólski i młodziutki Łukasz Czech, ale
honorowa, jak się okazało, bramka dla KTH przypadła w udziale najstarszemu w szeregach
katehetów Piotrowi Zdunkowi. Przyjezdni w tej odsłonie nie mogli znaleźć
sposobu na skutecznie broniących się Kryniczan i nie dopisywało im szczęście. Adam
Bagiński trafił w słupek, Piotr Sarnik nie wykorzystał
sytuacji sam na sam, strzały Michała Belicy i Duszana Adamczika
nie znajdowały drogi do bramki, a na dodatek po jednej z akcji, kiedy Ziaja nieskutecznie
interweniował, krążek zatrzymał się przed linią bramkową. Na przerwę zespoły
schodziły przy stanie 1 - 2.
Jednak, jak mówi porzekadło, co się odwlecze to nie uciecze. Trzecia tercja należała
do gości, a budzącą się wśród krynickich kibiców nadzieję na remis rozwiali w 48
min. Michał Belica i dziesięć minut później Damian Słaboń.
Jednak dla kibiców KTH nie miało znaczenia, że była to kolejna porażka ich zespołu,
najważniejsze, że dzięki skutecznej grze z mocnym przeciwnikiem przegrali niewielką różnicą
bramek.
W ostatnim w tym sezonie spotkaniu KTH z GKS, drużynę gości wspierała grupa jej
sympatyków, którzy przyjechali z Tychów i Nowego Sącza. Przez cały mecz śpiewali i
klaskali, zagrzewając swoich do rywalizacji. Raz po raz odpowiadał im krynicki bęben i
zawołanie miejscowych - hej, hej, KTH!. Po spotkaniu obydwie grupy kibiców oklaskami
podziękowały drużynom za grę.
W zespole KTH po trzymiesięcznej przerwie ponownie zagrał Norbert Cieraciew.
Nie wystąpił za to Rafał Żołnierczyk i powracający do zdrowia po
kontuzji barku Piotr Kruczek.
Kolejny mecz KTH 11 lutego. W Krynicy gościć będzie zespół Orlika Opole. Następnie
kateheci na wyjeździe zmierzą się z mistrzami Polski Unią Dwory i rundę zasadniczą
zakończą spotkaniem w Toruniu. Pierwsze mecze play off 22 lutego.
(e2rds)
KTH Krynica - GKS Tychy 1 - 4 (0-2,1-0,0-2)
0 - 1 Adamčik - Śmiełowski 00:54
0 - 2 Mejka - Krzak 11:20 (4/4)
1 - 2 Zdunek - Piksa 34:59
1 - 3 Belica - Adamčik 47:11 (w przewadze)
1 - 4 Słaboń (Ślusarczyk) 57:53
Kary: KTH12 min. - GKS 14 min.(w tym 2 techniczne)
Strzały na bramę: KTH 19 - GKS 34
Wznowienia: KTH 23 - GKS 43
Przewagi: KTH 0/3 - GKS 1/3
Sędziowali: Krzysztof Zawadzki oraz Tomasz Radzik i Tomasz Przyborowski
KTH Krynica:
A.Ziaja - Preczek, Tyczyński, Zdunek, Zasadny - Gregor(2), Hak(6), Brocławik, Salamon, Jaskólski - D.Kruczek, Mytnik, Gawlina, Pasiut, Dubel(2) - Potoczek, Cieraciew, Kulig,Macierz, Czech(2) - trener Andrzej Pasiut
GKS Tychy:
Zając - Kuc, Szymański, Ślusarczyk, Słaboń Sarnik - Gretka, Śmiełowski(2),
Adamczik, Belica, Bagiński - Mejka, Sosiński(2), Frączek(2), Krzak(2), Woźnica - Gwiżdż, Galvas, Gurazda(2), Koszowski(2), Jóźwik - trener Wojciech Matczak
-= czytano 791
=-