19.09.2003KTH Krynica – TKH Nesta Toruń 4 – 6W dzisiejszym meczu kryniczanom zabrakło dwóch rzeczy: rutyny i odrobiny szczęścia.
Kolejny już raz rewelacyjna pierwsza tercja, szybkie akcje, wygrywane wznowienia, strzały na bramkę i... pierwsze w tym sezonie prowadzenie w meczu. W 7 min. Robert Brocławik zza niebieskiej linii posłał bombę w kierunku toruńskiej bramki, Marek Kleniar przyjął gumę na tors, ale nie zdołał zatrzymać jej łapawicą i krążek zsunął się po parkanach pomiędzy nogami wprost do bramki. Interwencja golkipera gości nie była zbyt pewna, podobnie jak jeszcze kilka innych w tym meczu, ale trener Peter Rossak zdecydował się na zmianę bramkarzy dopiero w końcówce spotkania. Radość miejscowych ze zdobytego gola była ogromna, ale nie trwała zbyt długo. Zaraz po wznowieniu torunianie przerzucili grę do strefy obronnej KTH i z okolic bulika Artura Ziaję pokonał Wojciech Wojtarowicz. Sytuacji podbramkowych w wykonaniu obydwu zespołów było jeszcze wiele, choćby w czasie gry w przewadze (kary dla Morawieckiego i Dawida Kruczka), ale brakowało solidnego wykończenia. Tuż przed końcem tercji co prawda krążek wpadł do bramki gospodarzy, ale wcześniej arbiter główny odgwizdał spalonego w polu bramkowym i nie uznał trafienia. Na tablicy wyników pozostał remis 1-1.
radość kryniczan po pierwszej bramce
Niestety kolejne dwadzieścia minut należało do zespołu z Torunia, który po bramkach Suchomskiego w koronkowej akcji z Proszkiewiczem i Piekarskim oraz Piekarskiego, Chrząstka i Kempisa w 38 minucie meczu prowadził już wysoko 5-1. Kryniczanie odczuwający zmęczenie po intensywnej pierwszej tercji zdołali odpowiedzieć jedynie celnym trafieniem Brocławika.
Trzecia odsłona rozpoczęła się z trzybramkową przewagą gości, ale już niespełna minutę później Krzysztof Jaskólski do spółki z Zasadnym i Tyczyńskim wykorzystują grę w przewadze (kara dla Proszkiewicza jeszcze w drugiej tercji) i zmniejszają przewagę. Nie na długo. Pięknym za nadobne odwdzięcza się Proszkiewicz, kiedy tym razem za grę wysoko uniesionym kijem w boksie kar odpoczywa Krzysztof Naczyński. Kolejne okresy gry w przewadze i osłabieniu nie wpływają na zmianę wyniku, aż do czasu, kiedy przyjezdnym przyszło grać trzech przeciw pięciu. Kryniczanie ostro atakowali jednak do bramki trudno było trafić. Najbliżej szansy był Marcin Hak, ale jego mocny strzał trafił w słupek. W chwili, kiedy do gry włączył się pierwszy z ukaranych Kleniar skapitulował po raz czwarty, tym razem po strzale szesnastolatka Grzegorza Pasiuta. Trener Rossak poprosił o czas i między słupkami toruńskiej bramki stanął Łukasz Kiedewicz. W końcówce meczu kateheci jeszcze dwukrotnie grali w przewadze, ale wynik nie uległ zmianie.
Młodej, ale walecznej krynickiej drużynie zabrakło rutyny i odrobiny szczęścia. Trener Pasiut przeciw TKH wystawił cztery piątki, ale w dwudziestce zawodników tylko niespełna połowa ma pewne obycie w ekstralidze. Pierwszy mecz w tym sezonie rozegrał napastnik Piotr Kruczek, a ligowy debiut zaliczył Krzysztof Zwierz.
(e2rds)
fot. Tomasz Grycz
KTH Krynica – TKH Nesta Toruń 4 – 6 (1-1,1-4,2-1)
1 – 0 Brocławik (Zasadny, D.Kruczek) 06:59
1 – 1 Wojtarowicz (S.Kiedewicz, Csorich) 08:12
1 – 2 Suchomski (Piekarski, Proszkiewicz) 24:15
1 – 3 Piekarski (Dołęga, Proszkiewicz) 27:40
1 – 4 Chrząstek (Bomastek) 35:06
1 – 5 Kempis (S.Kiedewicz, Wojtarowicz) 37:30
2 – 5 Brocławik (Zasadny, Hak) 37:47
3 – 5 Jaskólski (Tyczyński, Zasadny) 40:59
3 – 6 Proszkiewicz (Dołęga, Piotrowski) 42:05
4 – 6 Pasiut (Brocławik) 51:17
kary:
KTH 10 – TKH 16
strzały na bramkę:
KTH 24 – TKH 26
znowienia:
KTH 28 – TKH 28
sędziowali:
L.Więckowski oraz T.Przyborowski i G.Porzycki
w pozostałych spotkaniach:
4 – 2 Unia Oświęcim – Wojas/Podhale
3 – 13 GKS Katowice – Stoczniowiec
1 – 3 Orlik Opole – GKS Tychy