Celem pierwszoligowego zespołu KS KTH w minionym sezonie był powrót do ekstraligi, tymczasem drużynie nie było dane zagrać w finale I ligi, a ostatecznie zajęła czwarte, ostanie miejsce w stawce liczących się zespołów. Nie można jednak tego sezonu spisać na straty, pod wieloma względami bowiem był on przełomowy.

Przede wszystkim udało się powstrzymać organizacyjno-finansową degradację seniorskiego hokeja w uzdrowisku, który odgrywa istotną rolę w procesie szkolenia grup młodzieżowych i wychowania kolejnych pokoleń hokeistów. Powstał nowy klub, z nowymi władzami, z ciągle powiększającym się gronem życzliwych osób, firm i sympatyków, których na nowo udaje się przekonać do tej przecież pięknej, widowiskowej i mocno zakorzenionej w naszym mieście dyscypliny sportu.

Oczywiście nie obyło się bez pewnych zawirowań i trudnych sytuacji, jak zmiana na stanowisku prezesa, późnej trenera (a co za tym również koncepcji szkoleniowej), zmiany w składzie drużyny, czy słabsze od oczekiwanych wyniki sportowe, ale jak nigdy w niedalekiej przeszłości hokeiści uczestniczyli w letnich zajęciach, a przygotowaniem zawodników do sezonu zajmował się pożądany od dawna szkoleniowiec. W zespole obok znanych już hokeistów znaleźli swoje miejsce młodzi zawodnicy, jedni z najlepszych aktualnie wychowanków Klubu Młodzieżowego, a i pod względem finansowym było inaczej, może skromnie, ale na pewno lepiej niż w latach poprzednich. Były nakłady na sprzęt i wreszcie byli też zagraniczni gracze - przez jednych postrzegani jako wzmocnienie dla zespołu, przez innych jako zbędny balast dla klubu, jednak wszyscy bezsprzecznie uznać musieli fakt, że przysporzyli wciąż tworzącej się drużynie sporo bramek i punktów.

Mimo wszystko pozostał pewien niedosyt, zabrakło osiągnięcia wyznaczonego celu, upragnionego awansu do wyższej klasy rozrywkowej. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że na pozytywne efekty zawsze czeka się dłużej, na pewno dłużej niż by się tego chciało.

Pewną rekompensatą braku dokonań drużyny są indywidualne sukcesy hokeistów tej drużyny, jak choćby wysokie oceny i uznanie dla osiągnięć Grzegorza Pasiuta, reprezentacyjne szlify Daniela Galanta, Macieja Kruczka, Artura Zielińskiego, Daniela Kachniarza, punkty zdobyte przez dobrze rozumiejący się atak Pasiuta i braci Dubelów, czy strzeleckie poczynania Piotra Kruczka. To dobry prognostyk na nadchodzące sezony i spory potencjał, o który włodarze klubu i jego sympatycy muszą solidnie zadbać.

Barwy KS KTH w minionym sezonie reprezentowało ogółem 34 zawodników, z czego 80% zespołu stanowili wychowankowie klubu. Średnia wieku w zespole to 23.9, najmłodszym graczem był, jeszcze na początku sezonu niespełna siedemnastoletni, Maciej Kruczek. Statystyki znacznie zawyżyli doświadczeni gracze jak Ryszard Pawlik (1963), Dominik Salamon, Leszek Piksa, Martin Precek (1970) czy Marian Uharcek (1971) i Dalibor Laurencik (1972).

Zespół rozegrał w sumie 38 spotkań (32 s.reg. + 6 p.o.), w których zdobył 175 goli tracąc 92. Sezon regularny kateheci zakończyli na drugim miejscu w tabeli z 67 punktami, za sosnowieckim Zagłębiem (68) , a przed Polonią Bytom (64), i najkorzystniejszym bilansem bramkowym (159-70). W tej fazie rozgrywek zwycięstwem zakończyli 22 mecze, w play off wygrali tylko dwa z sześciu pojedynków (bilans bramkowy 16-22) i w ostatecznym zestawieniu I Ligi zajęli czwarte, ostatnie miejsce w stawce liczących się zespołów.

Najskuteczniejszym graczem zespołu był Mateusz Dubel, w 36 spotkaniach zdobył 19 goli i zaliczył 18 asyst. Królem strzelców został Piotr Kruczek, który 23 razy celnie trafiał do bramki przeciwników. Sporo do powiedzenia na tafli miał również kapitan zespołu Dominik Salamon, aż 25 goli padło po jego podaniach, a miano najlepszego obrońcy wypracował sobie Daniel Galant. Najwięcej, bo blisko godzinę, na ławce kar przesiedział Martin Precek, to naprawdę sporo biorąc pod uwagę, że ten czeski obrońca zagrał w piętnastu spotkaniach.
Obok wymienionych zawodników, w czołówce zestawień drużyny znaleźli się także Paweł Zasadny, Grzegorz Pasiut (na niższe osiągnięcia w statystyce klubowej miały wpływ występy w reprezentacjach i zespole SMS) oraz Marian Uharcek, Krzysztof Macierz, Leszek Piksa, Damian Dubel, Rafał Żołnierczyk. Najlepsi gracze KTH plasowali się równocześnie w czołówce statystyk całej I Ligi.

Osobną kartę w annałach historii polskiego hokeja zapisał w tym sezonie siedemnastoletni krynicki napastnik Grzegorz Pasiut. Młody Pasionek, jak zwykło się o nim mówić w Krynicy, był najbardziej rozchwytywanym zawodnikiem, który wraz z braćmi Dubelami stanowił młody, ale skuteczny atak pierwszoligowego KS KTH, wspomagał podczas ważnych i decydujących spotkań kolegów z Klubu Młodzieżowego w rozgrywkach juniorów i juniorów młodszych, podczas nauki w Szkole Mistrzostwa Sportowego rozegrał także kilka meczów w zespole SMS, w zespołach reprezentacji Polski uczestniczył w meczach towarzyskich i turniejach mistrzowskich dwudziestolatków i osiemnastolatków, gdzie zdobył nawet tytuł króla strzelców. Syn byłego hokeisty KTH, trenera Andrzeja Pasiuta miniony sezon z pewnością zaliczyć może do niezwykle pracowitych, meczących i przede wszystkim udanych.

A jaki będzie dla zawodników i drużyny KTH nadchodzący sezon, oceniać będziemy za rok, a tymczasem pierwsze zajęcia treningowe zaplanowano na początek maja.
(e2rds)