Radosny świąteczny prezent sprawili hokeiści KS KTH swoim kibicom, w zaległy spotkaniu z zespołem Ciarko KH Sanok, rozegranym w piątkowy wieczór odnieśli pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach ekstraligi, pokonując rywali na własnym lodowisku 4-2.

Mocnym uderzeniem rozpoczęli to spotkanie kateheci, w drugiej minucie co prawda nie zdołali wykorzystać przewagi najpierw jednego, a następnie dwóch graczy, ale chwilę później cieszyli się z pierwszej bramki. Krążek uderzony przez Karela Hornego golkiper gości Łukasz Janiec chciał zamknąć między parkanami, ale guma wytoczyła się za niego z czego skwapliwie skorzystał stojący obok Mateusz Dubel wrzucając ją do siatki. Od szybkiej straty drugiej bramki, po ładnym zagraniu zdobywcy pierwszego gola, uchronił słupek, ale miejscowi w tej części spotkania wyraźnie przeważali, co rusz stwarzając korzystne sytuacje i kolejnej już nie przepuścili. W siódmej minucie gry ponownie na listę strzelców wpisał się starszy z braci Dubel pokonując Jańca strzałem zza bramki od lewego słupka. Pierwsza tercja zakończyła się przy dwubramkowym prowadzeniu katehetów, choć okazji do podwyższenia było naprawdę sporo.

Kolejną odsłonę otwiera trzecia bramka dla KTH, tym razem egzekutorem był Adrian Chabior, który celne trafienie zaliczył tuż po opuszczeniu ławki kar. Po tej stracie Jańca między słupkami sanockiej bramki zastąpił Wojciech Rocki, który czyste konto zachował przez jedenaście minut. Wcześniej totalne oblężenie przeżył strzegący krynickiej świątyni Adam Kubalski. W 24 minucie na ławkę kar powędrował Leszek Piksa, zaraz za nim także Adrian Chabior i miejscowi bronili się trójką zawodników. Przetrzymali tę nawałnicę, ale trzydzieści sekund po powrocie na lód Chabiora, arbiter nałożył dwie karne minuty na Roberta Tyczyńskiego. Mimo tych dogodności przyjezdni nie zdołali zmienić wyniku. Kateheci wybronili się dzięki szczelnej defensywie i rewelacyjnej postawie krynickiego bramkarza, który w tym fragmencie meczu zaprezentował wysokie umiejętności i wyśmienitą grę w parterze, ale trzy minuty osłabienia mocno nadwyrężyło siły krynickich hokeistów. Skorzystali z tego rywale i w efekcie sanoczanie, po ładnym strzale Tomasa Valećko z ostrego kąta, zdobyli pierwszego gola. Riposta miejscowych była natychmiastowa, na 4-1 podniósł Karel Horný i taki wynik utrzymał się do drugiej przerwy.

Podobnie jak w dwóch poprzednich częściach, tak i w ostatniej tercji czwarta minuta była zarezerwowana dla celnego strzału, ale tym razem gola zapisał na swoim koncie zespół Ciarko. W okresie gry pod dyktando gości, kiedy przyjezdni mocno naciskali długo utrzymując krążek w tercji katehetów, po raz drugi dogodną sytuację wykorzystał sanocki defensor Tomas Valećko. Przewaga rywali utrzymała się także po zdobyciu gola, ale miejscowi bronili się skuteczniej, kontratakując raz po raz przy nadarzających się okazjach. W połowie tercji defensywie Ciarko urwał się Rafał Żołnierczyk i pognał na bramkę Rockiego, tuż przed linią niebieską strefy gości przewrócił się po interwencji sanockiego zawodnika, ale znany z żywiołowości i waleczności krynicki napastnik utrzymał krążek, podniósł się i nadal pędził na bramkę przeciwników, kolejne podcięcie Kaupo Kaljuste w dogodniej dla Żołnierczyka strzeleckiej sytuacji zakończyło się ponownym jego upadkiem. Karnego nie było, winowajca powędrował jedynie na dwuminutową karę. Mimo zdecydowanego naporu i dyktatu gry, podopieczni Miroslava Doleżalika nie przypieczętowali przewagi kolejnymi zdobyczami bramkowymi. Jeszcze pół minuty przed końcowym gwizdkiem przyjezdni skorzystali z zamiany bramkarza na szóstego gracza w polu, ale i ten manewr nie przyniósł gola i spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy. Dodajmy pierwszym w tej fazie rozgrywek z ekstraligowymi przeciwnikami.

Krynicki zespół zaprezentował zdecydowanie odmienną grę niż można było zobaczyć w poprzednich spotkaniach. Trener Josef Doboš już po wtorkowym meczu w Sanoku zapewniał, że gra jego podopiecznych w tamtych zawodach była dobra i konsekwentna, a o porażce przesądziły otrzymywane kary. W piątkowym meczu tę inną grę i zwycięską drużynę mogli zobaczyć kryniccy kibice, szkoda, że zgromadzeni w nieco mniejszej liczbie niż dotychczas bywało. Dla zespołu wielkie brawa. Wszystkie cztery bramki dla katehetów zdobył pierwszy atak, Mateusz Dubel, Adrian Chabior i Karel Horný zapisali na swoje konta także wszystkie asysty. Karel okupił ten udany występ ponowną kontuzją pachwiny i najbliższe tygodnie ponownie będzie pauzował.

Spotkanie z Ciarko KH Sanok było ostatnim w tym miesiącu, kolejny ligowy mecz katehetów już w Nowym Roku.
(e2rds)


18.12.2009 (zaległy z 4.12.2009)
KS KTH - Ciarko Sanok 4 - 2 (2-0,2-1,0-1)
    1 - 0 03:42 M.Dubel - Horný
    2 - 0 06:12 M.Dubel - Horný - Chabior
    3 - 0 23:02 Chabior - Horny - M.Dubel
    3 - 1 34:30 Valećko - Mermer - Kostecki
    4 - 1 34:44 Horný - M.Dubel
    4 - 2 43:21 Valećko - Vozdecký

kary: KTH 16 min. - Ciarko 14 min.
strzały na bramkę: KTH 40 - Ciarko 44
wyróżnienia: Kubalski (KS KTH) - Valećko (Ciarko)
widzów: 200
sędziowali: P.Breske oraz T.Przyborowski i M.Syniawa

KS KTH Krynica-Zdrój:
Kubalski (Kachniarz n/g) - Ščibran, Myjak (2); Chabior (4), Horný, M.Dubel - Kramný (2), Dudzik; Rajski, Błażowski, Żołnierczyk - Tyczyński (2), Piksa (4); D.Dubel, T.Bulanda, Zabawa (2) oraz Gurgul (Rząca, Tomasiak n/g) - trener J.Doboš i A.Kilar

Ciarko KH Sanok:
Janiec, od 23:02 Rocki - Rąpała, Valećko (2); Leśnicki (2), Milan, Mermer - Bigos, Kaljuste (2); Cacho (2), Ćwikła, Vozdecky (2) - Cychowski, Owczarek (2); Biały (2), Połącarz, Poziomkowski oraz Solon, Kostecki (Hućko n/g) - trener M.Doleżalik


-= 2471 =-