ZawszeKTH
Serwis Internetowy Miłośników Krynickiego Towarzystwa Hokejowego
KS KTH - 2009/10 - wiadomości


22.06.2009
Pomagał będę zawsze...

   Rozmowa z Michałem Jasnoszem, prezesem Klubu Młodzieżowego przeprowadzona przed Walnym Zgromadzeniem KTH KM.

Jasnosz_Michał
Michał Jasnosz
prezes KTH Klubu Młodzieżowego, członek Zarządu PZHL, przewodniczący WGiD Małopolsko-Podkarpackiego OZHL
ZawszeKTH: Ile grup młodzieżowych przygotowuje się do nowego sezonu?

Michał Jasnosz: W tej chwili, razem z dziewczynami, jest cztery. Będziemy chcieli aby zagrała także centralna liga juniorów.


Jaka to liczba zawodników?

M.J.: Licencji jest około dwustu.


Jakie podejmowane są działania, żeby zachęcić najmłodszych, by co roku był nowy narybek?

M.J.: Pan Jerzy Mruk przeszedł po wszystkich szkołach i nabór był mocny. Co roku należałoby tak właśnie robić. Pan Mruk jest autorytetem, pamiętają go rodzice, ta zachęta z jego strony może być skuteczna.


Co, Pana zdaniem może być przyczyną, że od kilku sezonów, brakuje nam zawodników i nie możemy wystawić wszystkich grup młodzieżowych? Przed dwoma laty nie było juniora młodszego, w poprzednim centralnej ligi?

M.J.: Być może tutaj współpraca trener-zawodnicy nie w każdej grupie jest taka jak powinna być. Przynajmniej takie głosy do mnie dochodzą. Są jakieś spięcia, zawodnicy chcą odchodzić.


A dlaczego młodzież, wyszkolona i ukształtowana sportowo przez klub, opuszcza Krynicę, a co za tym, zaczyna brakować kadrowego zaplecza dla pierwszej drużyny.

M.J.: Myślę, że zbyt późno pierwsza drużyna zaczęła rozmowy z zawodnikami. W rozmowie ze mną byli rozżaleni, że nikt z klubu z nimi nie rozmawiał.


Ale czy to klub powinien zwracać się do zawodników, czy raczej zawodnicy powinni zgłosić się do klubu.

M.J.: Mnie się wydaje, że jednak klub. Jeśli ja szukam pracownika, to ja z nim rozmawiam. Ja mam takie podejście.


A młodsi, którzy jeszcze nie znajdą miejsca w kadrze seniorów?

M.J.: Uważam, że młodzieżowy powinien tutaj z pierwszym klubem ściśle współpracować. Załóżmy, może by tym chłopcom po sto czy dwieście złotych premii co miesiąc wygospodarować, żeby ich zachęcić, żeby tu zostali.


Mówimy o juniorach czy juniorach młodszych.

M.J.: Juniorach młodszych, którzy uciekają nam do Cracovii. I teraz jak będą pozyskane środki centralne, to trzeba by było jakiegoś trenera koordynatora ze Słowacji opłacić, żeby to szkolenie było prawidłowe. Żeby jeden dyktował jak, i co w danej grupie ma być robione. Nie chcę tu żadnemu trenerowi nic ujmować, ale oni grali, trenowali jakiś czas temu, wiele rzeczy się zmieniło.


Kwestie finansowe rozwiązałyby te sprawy? A może umowy, kontrakty?

M.J.: Z niewolnika, nigdy nie ma pracownika. Jeżeli my ich nie zachęcimy, że mamy dobrych trenerów, że stworzymy im warunki, aby mogli tu grać, rozwijać się, to żadne inne bajery nie pomogą.


Nie można zastosować takich umów?

M.J.: Można, ale później może być sporo żalów od rodziców. Jeśli obieca się, że wszystko będzie, odpowiednie warunki, zabezpieczony sprzęt, a coś nie wyjdzie. Trzeba życiowo podchodzić do tych spraw. Przykładowo, żadnego chłopca nie blokowałem, dałem zezwolenie na grę w Cracovii (w poprzednim sezonie przyp. e2rds) i ani złotówki nie wziąłem za żadnego, żeby mogli grać, rozwijać się. Inaczej to by przepychanka trwała pewnie pół roku.


A nie mogli zostać w Krynicy, tu grać i rozwijać się?

M.J.: Mogli, ale ja im tego nie mogłem zabezpieczyć. W pierwszej drużynie chcieli ich i nie chcieli. Trudno dzisiaj powiedzieć czy ci obcokrajowcy, choć nie mnie to oceniać, byli lepsi. Dlatego uważam, że powinniśmy wspólnie obydwoma zarządami zasiadać i podejmować decyzje, bo przecież młodzieżowy klub nie szkoli zawodników dla siebie, tylko w perspektywie jest to dla pierwszej drużyny.


A takiej współpracy nie ma?

M.J.: Rozmawiamy, ale moim zdaniem powinny te zarządy ściślej współpracować. Nawet jeśli zbieramy się, obradujemy, to powinniśmy wspólnie.


Na liście transferowej jest siedemnastu hokeistów z Krynicy, to bardzo dużo. Czy otrzymali już zgodę na zmianę barw klubowych i na jakich warunkach?

M.J.: Do Tychów wypożyczyłem bez złotówki, bo co lepsze, puścić ich na jeden rok bez pieniędzy czy sprzedać po cztery tysiące?


A wypożyczenie za określoną kwotę nie wchodzi w grę?

M.J.: To wtedy napiszą mi o transfer definitywny. No bo jeśli ktoś miałby dać chociażby po dwa tysiące za wypożyczenie, za jednego, to dołoży i wytransferuje.


A skąd taka właśnie cena?

M.J.: Niegdyś większość prezesów była w zarządzie i ustalili takie ceny. To był błąd, teraz zmieniamy to.


A na jak długo zostali wypożyczeni?

M.J.: Wypożyczeni są do końca rozgrywek, mają się zgłosić do macierzystego klubu na Mistrzostwa Polski juniorów.


A co z pozostałymi?

M.J.: No właśnie. Ciekaw byłem czy na zebranie przyjdą rodzice. Powinni przyjść porozmawiać, wówczas mógłbym przekazać jak ja to widzę. Przecież trudno, żebym chodził do wszystkich osobno.


Jaka będzie decyzja?

M.J.: Jeśli już, to wypożyczyć. Oni sobie nie zdają sprawy, że idąc na stałe, dostaną teraz umowy przykładowo po pięćset złotych, a później nawet jak będą grać w ekstralidze, dostaną może tysiąc i nic z tym nie zrobią, bo taki mają kontrakt. Gdyby przyszli rodzice, mógłbym im to wytłumaczyć.


Czyli też roczne wypożyczenie i wrócą na mistrzostwa?

M.J.: Decyzji jeszcze nie ma, wysłaliśmy do Cracovii pisma, czekamy na odpowiedź.


Wspomniał Pan, że będziecie chcieli, aby drużyna juniorów też wystąpiła, to znaczy zagrała w mistrzostwach?

M.J.: Tak, ale musimy wystawić zespół na cały sezon, dlatego nie będzie juniora młodszego, a będzie centralna liga. Nie chciałbym, aby to była tylko moja decyzja, chcę porozmawiać z Panem Mrukiem, zrobimy listę zawodników ilu w jakiej grupie wiekowej jest i wtedy dopiero podejmiemy decyzję. Dzisiaj rozmawiamy teoretycznie, bo przecież może się okazać, że i na centralną nas kadrowo nie stać.


Od pewnego czasu mówi się o połączeniu KM z KS, czy są takie zamiary i czemu ma to służyć?

M.J.: Musi to nastąpić. Przymiarki są.


Czy połączenie klubów miałoby być złotym środkiem na wszystkie problemy?

M.J.: Nie będzie złotym środkiem, bo takiego nie ma i nigdy nie będzie, ale może być skuteczniejsze działanie. Jeśli by kontynuować to co zaczęliśmy z panem Mrukiem i dobrać odpowiednich trenerów do grup.


Czy ewentualne połączenie to kwestia dni, miesięcy czy na razie tylko luźne rozmowy.

M.J.: Ja nawet dzisiaj jestem w stanie ustąpić, a pomagał będę zawsze, tak jak od lat pomagam i przy tym hokeju jestem angażując swoje środki, jak mało kto.




-= 1451 =-


[« powrót]     [wydruk]     [góra]  





  

KRYNICKIE TOWARZYSTWO HOKEJOWE
w historii KTH


zawiązane zostało
23 LISTOPADA 1928 r.

Mistrz Polski
- 1950 -

Wicemistrz Polski
- 1949, 1951, 1953, 1999 -

Brązowy Medal MP
- 1937, 1952, 1957, 2000 -
OLIMPIJCZYCY MISTRZOWIE i MEDALIŚCI MŚ i ME
REPREZENTANCI POLSKI
MISTRZOWIE i MEDALISCI
MISTRZOSTW POLSKI
DZIAŁACZE ZAWODNICY
2021   2020   2019   2018   2017   2016   2015   2014   2013   2012   2011   2010   2009   2008   2004   2003   [PZHL] [STATYSTYKI LIGOWE]
[CRACOVIA] [TYCHY] [POLONIA] [PODHALE] [JASTRZĘBIE] [UNIA] [KATOWICE] [GDAŃSK] [NAPRZÓD] [SMS]
[TORUŃ] [ZAGŁĘBIE] [DĘBICA] [MMKS] [STOCZNIOWIEC]
Copyright 1999-
ZawszeKTH
materiały oznaczone są własnością osób lub instytucji wskazanych w oznaczeniu, pozostałe należą do serwisu Zawsze KTH
kopiowanie, publikowanie i rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób tylko za pisemną zgodą ich właścicieli