Trzy punkty i wyższe od rywali miejsce w ligowej tabeli dała kryniczanom wygrana w niedzielnym meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Wyrównane i raczej spokojne zawody zakończyła dynamicznie rozegrana trzecia tercja obfitująca w bramkowe zdobycze po obydwu stronach, a wynik ważył się do ostatnich sekund.

Niedzielny mecz był zaległym spotkaniem zespołów z drugiej kolejki rozgrywek, która odbyła się 12 września. Była to druga konfrontacja hokeistów z Krynicy i Sosnowca. W pierwszym meczu na tafli rywala KaTeHeci wygrali po dogrywce 4-3. Niedzielne zawody również różnicą jednego gola wygrała uzdrowiskowa drużyna. Ton bramkowej rywalizacji nadawali miejscowi, a sosnowiczanie odrabiali straty. Na pierwszego gola w wykonaniu Martina Bučka (14 min.), goście odpowiedzieli celnym trafieniem Piotra Sarnika podczas gry w przewadze tuż przed przerwą. Pierwsza tercja zakończyła się jednobramkowym remisem.

Podobnie następna. W 32 minucie strzałem przy prawym słupku Tomasza Dzwonka pokonał Tomasz Cieślicki, a po czterech minutach ponownie dał Zagłębiu wyrównanie Martin Voznik dokładając jedynie kij do krążka precyzyjnie nagranego wzdłuż linii bramkowej przez Marcina Jarosa.

Najwięcej emocji i goli przyniosła ostatnia część zawodów. Na początku duet Valušiak-Ovšak po dwóch kontrach w jednej minucie dał gospodarzom dwubramkową przewagę. Chwilę później mogło być już 5-2, ale ze szczęściem wybronił Tomasz Dzwonek. Po kolejnej akcji kryniczan uzdrowiskowej defensywie urwał się Milan Baranyk i wjeżdżając do tercji KTH strzałem spod niebieskiej linii pokonał Ondreja Raszkę zmniejszając przewagę. W połowie trzeciej tercji katecheci prowadzili 4-3. Rozstrzygającą losy spotkania wydaje się być bramka zdobyta trzy minuty później przez podopiecznych Josefa Doboša, grając w liczebnym osłabieniu miejscowi wyprowadzili kontrę zakończoną celnym strzałem Roberta Kosteckiego ponownie uzyskując dwubramkową przewagę. Zmobilizowało to przyjezdnych, którzy po tej stracie przez długi czas rozgrywali krążek w strefie gospodarzy. Taka sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie i w efekcie raz jeszcze zespół Krzysztofa Podsiadło zdobył kontaktowego gola. Na listę strzelców sto sekund przed końcowym gwizdkiem wpisał się Łukasz Kulik. Końcówka rywalizacji była dla mineralnych chyba najtrudniejsza. Rozgrywanego w ich tercji krążka w żaden sposób nie udawało się wybić. Dla uspokojenia gry KaTeHeci poprosili o czas. Po przerwie, 50 sek. przed końcem meczu, do wznowienia w strefie gospodarzy sosnowiczanie wystawili sześciu zawodników z pola, wycofując bramkarza, ale mimo presji rywali kryniczanie wybronili się zapisując na swoim koncie szóstą wygraną i kolejne trzy punkty.

Dzięki zwycięstwu zespół KS KTH zdobył trzypunktową przewagę w ligowej tabeli nad zajmującym dziewiątą pozycję niedzielnym przeciwnikiem, a do poprzedzającego ich MMKS Podhale, z którym mineralni zmierzą się w następną niedzielę, kryniczanie tracą jedynie dwa oczka. Wcześniej, w piątek, podejmować będą czwarty zespół w zestawieniu - Ciarko KH Sanok.
(e2rds)


31.10.2010
KS KTH - Zagłębie Sosnowiec 5 - 4 (1-1,1-1,3-2)
    1 - 0 13:51 Buček - Szewczyk - D.Kruczek
    1 - 1 18:15 Sarnik - Voznik (+1, Ovšak)
    2 - 1 32:00 Cieślicki - M.Dubel
    2 - 2 35:37 Voznik - Jaros - Sarnik
    3 - 2 42:05 Valušiak - Ovšak
    4 - 2 43:00 Valušiak - Ovšak (+1, Twardy)
    4 - 3 43:30 Baranyk - Cychowski
    5 - 3 52:13 Kostecki - Buček (-1, Chabior)
    5 - 4 58:20 Kulik - T.Kozłowski

kary: KTH 6 min. - Zagłębie 8 min.
strzały na bramkę: KTH 35 - Zagłębie 49
widzów: 600
sędziowali: J.Rokicki oraz M.Polak i G.Kaczyński

KS KTH Krynica-Zdrój:
Raszka (Stepokura n/g) - Dudzik, Ovšak (2), Horný, Chabior (2), Valušiak - Myjak, Zieliński, Cieślicki, M.Dubel, Kostecki - D.Kruczek (2), Pach, Brocławik, Szewczyk, Buček (Tyczyński, Zabawa, Żołnierczyk n/g) - trenerzy J.Doboš i A.Kilar

KH Zagłębie Sosnowiec:
Dzwonek (Nowak n/g) - Cychowski, Kulik, Jaros, Voznik, Sarnik (2) - Duszak (2), M.Kozłowski (2), T.Kozłowski Podsiadło - Marcińczak, Banaszczak, Kisiel, Twardy (2), Białek oraz Jaskólski, Baranyk (Stokłosa n/g) - trenerzy K.Podsiadło i M.Kieca