Dwa punkty dopisali do swojego konta kryniccy hokeiści za wygraną z nowotarżanami w niedzielny wieczór. Emocjonujące zawody, w których na każdą bramkę rywale odpowiadali golem, zakończyła dogrywka. W dodatkowym czasie swoją szansę wykorzystali gospodarze.

Pierwsze dwadzieścia minut spotkania zakończyło się dwubramkowym remisem. Ton strzeleckiej rywalizacji nadawali miejscowi, ale nie potrafili skutecznie upilnować z trudem wypracowanej przewagi. Z trudem, bo nowotarżanie okazali się niezwykle wymagającym rywalem. W 8 min. meczu wykorzystując liczebną przewagę wynik otworzył kapitan krynickiego zespołu Mateusz Dubel, ale nie zdążyli się kibice i KaTeHeci nacieszyć tą przewagą bo siedemnaście sekund później po raz pierwszy skapitulował także strzegący krynickiej bramki Ondřej Raszka. Na listę strzelców wpisał się Kasper Bryniczka. Po czterech minutach ponownie gospodarze wyszli na prowadzenie, na pełnej szybkości do strefy rywali wprowadził krążek Mateusz Dubel, ale na wysokości bulików prostopadłym podaniem posłał gumę na prawą stronę do Martina Bučka, a ten mocnym strzałem pokonał Tomasza Rajskiego. Przewaga miejscowych utrzymała się do ostatniej minuty tej części meczu, wyrównującą bramkę dał tym razem nowotarżanom Damian Kapica.

Drugą odsłonę miejscowi rozpoczęli od zdobycia trzeciego gola. W 24 min. podczas akcji w strefie Podhala nieczystą interwencję hokeisty Szarotek dostrzegł prowadzący spotkanie Paweł Meszyński, zasygnalizował wykluczenie, ale nie przerwał gry, bo przy krążku byli kryniczanie. Golkiper mineralnych nie zdążył nawet opuścić lodowej tafli, po kilku szybkich podaniach pod bramką gości celnym trafieniem popisał się najskuteczniejszy defensor ekstraligi Milan Ovšak. Odpowiedź przyjezdnych również była skuteczna. Dwie minuty później trójkową kontrę precyzyjnie wykończył Kelly Czuy pokonując Raszkę ładnym strzałem z lewego bulika. W końcówce tercji powtórzyła się sytuacja sprzed pierwszej przerwy, katecheci dostali tzw. bramkę do szatni. Rajdem od połowy lodowiska popisał się Bartłomiej Bomba, po drodze ominął dwóch krynickich defensorów i z łatwością trafił gumą do siatki.

Tym razem to drużynie Josefa Doboša przypadła rola odrabiających straty. Sztuka ta powiodła się, ale dopiero w 54 minucie gry. Podczas kilkusekundowego ostrzału nowotarskiej bramki krążek nie mógł znaleźć drogi do siatki, ostatecznie jednak kanonada dała efekty i tablica wyników po raz czwarty wskazywała remis. Celnie trafił Karel Horný, ale gola zaliczono na konto Petra Valušiaka. Jeszcze w ostatniej minucie regulaminowego czasu goście próbowali wykorzystać liczebną przewagę, ale bez skutku i konieczna była dogrywka. Tę kryniczanie rozpoczęli w uszczuplonym składzie, na ławce kara nadal przebywał Filip Vychodil. W 29 sekundzie dodatkowego czasu stany wyrównały się, z gry wykluczony został Kelly Czuy. Miejscowi jeszcze chwilę szanowali krążek, kiedy na lód powrócił ukarany defensor zamknęli rywali w ich tercji, a pół minuty później złotą bramkę dał KaTeHetom niezawodny Petr Valušiak.

To był trudny przeciwnik i trudny mecz, także z tego względu, że kryniczan charakteryzowała bardzo nierówna gra. Bywało, że dominowali na lodzie konstruując bramkowe sytuacje i zdobywając ładne gole, nadając tempo rywalizacji i mocno naciskając rywali, ale częściej nie potrafili wyjść z własnej tercji, wprowadzić akcji głębiej niż w strefę neutralną, gubili krążek, bezskutecznie próbowali ustawić zamek. Podobnych trudności nie mieli nowotarżanie i w tych elementach meczu wypadli o wiele lepiej. Poza jednym, zwycięstwo przypadło gospodarzom.

W niedzielnym meczu wśród KaTeHetów trzy punkty zaliczył Petr Valušiak, po dwa zapisali na swoim koncie Milan Ovšak, Mateusz Dubel i Karel Horný. Pierwszy punkt w barwach uzdrowiskowej drużyny, za asystę w decydującym o zwycięstwie golu, zaliczył nowy defensor Michał Kasperczyk.

Dwa punkty za wygrany mecz nie zmieniły pozycji KS KTH w ligowej tabeli, ale pozwoliły zwiększyć przewagę nad dziewiątym w zestawieniu Zagłębiem (różnica 5 pkt.). Do poprzedzającego nas Podhala tracimy trzy oczka, a do Stoczniowca cztery. Kolejny mecz dopiero 19 listopada z Cracovią na lodowisku rywala.
(e2rds)


07.11.2010
KS KTH - MMKS Podhale 5 - 4 D (2-2,1-2,1-0;1-0)
    1 - 0 07:43 M.Dubel - Ovšak (+1, Różański)
    1 - 1 08:00 K.Bryniczka
    2 - 1 11:25 Buček - M.Dubel - Vychodil
    2 - 2 18:59 D.Kapica - Różański - Łabuz (+1, Myjak)
    3 - 2 23:15 Ovšak - Valušiak
    3 - 3 25:40 Czuy - Jastrzębski- Kolusz
    3 - 4 38:01 Bomba - Michalski
    4 - 4 53:20 Valušiak - Horný
    5 - 4 61:45 Valušiak - Horný - Kasperczyk (+1, Czuy)

kary: KTH 14 min. - MMKS 14 min.
strzały na bramkę: KTH 42 - MMKS 34
sędziowali: P.Meszyński oraz M.Syniawa i T.Przyborowski
widzów: 850

KS KTH Krynica-Zdrój:
Raszka (2) (Stepokura n/g) - Kasperczyk, Ovšak, Horný, Chabior (2), Valušiak - Vychodil (2), Pach (2), Kostecki, M.Dubel (2), Buček - D.Kruczek, Myjak (2), Cieślicki, Szewczyk (2), Dzięgiel oraz Brocławik (Tyczyński, Dudzik, Żołnierczyk, Zabawa n/g) - trenerzy J.Doboš i A.Kilar

MMKS PODHALE Nowy Targ: Rajski (Furca n/g) - K.Kapica, Łabuz, Kmiecik, K.Bryniczka, D.Kapica - W.Bryniczka (2), Dutka (2), Różański (2), Kolusz, Czuy (4) - Gaj, Sulka (2), Szumal, Michalski, Bomba oraz Tylka, Jastrzębski (2), Puławski (Kos, Cecuła n/g) - J.Szopiński i G.Samolej


wyniki 17 kolejki:
    5 - 4 d KS KTH Krynica - MMKS Podhale N.Targ
    1 - 4 Aksam Unia Oświęcim - Stoczniowiec Gdańsk
    9 - 0 JKH GKS Jastrzębie - KH Zagłębie Sosnowiec
    1 - 7 Akuna Naprzód Janów - GKS Tychy
    4 - 3 Ciarko KH Sanok - ComArch Cracovia