Mocno uderzyli hokeiści KS KTH w drugim barażowym meczu o utrzymanie miejsca w PLH, w niedzielnym spotkaniu pokonali HC GKS 6-1. Za tydzień rywalizacja przenosi się na lodowisko w Katowicach.

Już na początku meczu los szeroko uśmiechnął się do gospodarzy, podwójną karę mniejszą otrzymał Pavel Urban i katowiczanie przez cztery minuty bronili się w osłabieniu, ale kateheci w tym fragmencie spotkania jeszcze nie wykorzystali okazji. Po raz pierwszy krążek znalazł się w siatce GKSu w ósmej minucie gry, jednak arbiter główny nie uznał gola, krynicki hokeista znajdował się na pozycji spalonej w polu bramkowym. Porzekadło mówi do trzech razy sztuka, tak było i tym razem. Kolejne osłabienie rywali po profesorsku zamienił na bramkę dla mineralnych najskuteczniejszy hokeista KS KTH Karel Horný. Trzy minuty później miejscowi prowadzili już dwiema bramkami, mocnym strzałem z niebieskiej linii Szymona Noworytę pokonał Petr Štrach.

Ten sam zawodnik po pierwszej przerwie otworzył kolejną serię celnych trafień, kryniczanie w czasie dwóch minut trzykrotnie zmusili do kapitulacji katowickiego golkipera. Po Štrachu na listę strzelców wpisali się jeszcze Milan Ovšak i Grzegorz Horowski. Te trzy gole właściwie przesądziły o losach spotkania. Dla uspokojenia gry Jacek Płachta, szkoleniowiec GKS, poprosił o czas. Po wznowieniu gry dwie kary mineralnych w niewielkim odstępie czasu stworzyły dogodną sytuację przyjezdnym ale grając z przewagą dwóch zawodników nie zdołali zagrozić bramce Michała Elżbieciaka. W podobnej sytuacji, kiedy sześć minut na ławie kar za nadmiwerą ostrość odsiadywał Bartłomiej Gawlina szóstego gola miejscowym zapewnił, ponownie wpisując się na listę strzelców, Karel Horný. Rywale jeszcze w tej części zawodów odpowiedzieli jednym celnym trafieniem autorstwa Adama Domogały. Jak się później okazało był to honorowy gol dla GieKSy i ostatni w tym meczu.

Kryniczanie w niedzielnej konfrontacji wypadli zupełnie inaczej niż w pierwszym meczu, o skuteczności mówi sam wynik, na który wpływ miał również przebieg spotkania. Dobre tempo gry, szczególnie w drugiej tercji, wyraźnie sprzyjało podopiecznym Josefa Doboša, a mniej błędów popełnianych przez obronę, może poza końcówką zawodów, przekładało się na pewniejsze prowadzenie krążka w akcjach ofensywnych. Słowa uznania należą się również rywalom, choć po szóstym golu mecz praktycznie był rozstrzygnięty, katowiczanom nie brakło animuszu ani woli walki, przez co spotkanie do końca było interesującym widowiskiem. Ślązacy niedzielny występ okupili kontuzjami trzech graczy - Mariusz Obstarczyk doznał złamania kości śródręcza prawego, Robert Grobarczyk stracił górną jedynkę i dwójkę, a Pavel Urban ma skręcone prawe kolano.

Teraz rywalizacja przenosi się do Katowic, gdzie zespoły rozegrają kolejne dwa mecze 26 i 27 marca, jeśli one nie zakończą konfrontacji, drużyny ponownie spotkają się pod Górą Parkową we wtorek 29 marca.
(e2rds)


20.03.2011
KS KTH - HC GKS 6 - 1 (2-0,4-1,0-0)
    1 - 0 14:18 Horný - Horowski - M.Dubel (+1, Krzemień)
    2 - 0 17:47 Štrach - Cieślicki - Horowski
    3 - 0 21:19 Štrach - Horowski - M.Dubel
    4 - 0 22:49 Ovšak - Horný - Buček
    5 - 0 23:15 Horowski - Štrach - Brocławik
    6 - 0 32:42 Horný - Ovšak - Buček
    6 - 1 33:42 Domogała - Koszarek (+1, Gawlina)

kary: KTH 14 min. - GKS 12 min.
strzały na bramkę: KTH 38 - GKS 29
sędziowali: W.Kupiec oraz P.Madeksza i S.Adamoszek
widzów: 550

KS KTH Krynica-Zdrój:
Elżbieciak (Stepokura n/g) - Ovšak, Myjak (2), Horný, Szewczyk, Buček - Štrach (4) , Kozak (8), Brocławik, M.Dubel, Horowski, - D.Kruczek, Kurz, Cieślicki, Bryła, Zabawa (Dudzik, Zieliński n/g) - trenerzy J.Doboš i A.Kilar

HC GKS Katowice:
Noworyta (Runowski n/g) - Rasikoń, Urban (4), Frączek, Cichoń, Gawlina (6) - Krzemień (2), Obstarczyk, Bernaś, Szymański - Petrychenko, Dominiczewski, Pidło, Koszarek, Domogała oraz Fonfara, Grobarczyk (Krzysztofik, Grelich n/g) - trener J.Płachta