ZawszeKTH
Serwis Internetowy Miłośników Krynickiego Towarzystwa Hokejowego
SEZON 2010/2011

INFORMACJE
2010/2011


21.03.2011
MALH - Finały, Diabły na brąz

W minioną sobotę na lodowisku w Nowym Targu odbyły się finałowe mecze kończące rozgrywki MALH sezonu 2010/11. Zakwalifikowały się do nich cztery pierwsze drużyny z tabeli sezonu zasadniczego. Wśród nich wystąpiły Krynickie Diabły jako jeden z pretendentów do tytułu mistrzowskiego.


Mecz Półfinałowy
Jako, że kryniczanie zajęli w sezonie zasadniczym trzecie miejsce zmuszeni byli przystąpić do rywalizacji z poprzedzającą ich w ogólnym zestawieniu drużyną Górali Nowy Targ, gospodarzy całego turnieju. Pierwszy mecz półfinałowy z udziałem właśnie tych teamów rozpoczął się o godzinie 14 - ej. Trudno zaprzeczyć, iż w pierwszej tercji gospodarze zaprezentowali się od jak najlepszej strony nie pozwalając gościom na rozwinięcie skrzydeł. Naprawdę widać było ich ogromną determinację i wolę zwycięstwa. Spychali kryniczan do defensywy, dominowali szybkością i kontrolowali przebieg gry. W konsekwencji jako pierwsi zdobyli bramkę już w 2 min. spotkania po strzale z niebieskiej linii Ireneusza Hędrzaka. Kolejne nawałnice to tylko kwestia następnych minut. Kryniczanie choć mocno cofnięci i z ograniczonym polem manewru dzielnie stawiali opór rozjuszonym wręcz napastnikom. Praktycznie udało się przetrwać bardzo trudny okres. Niestety na 3 setne sekundy przed zakończeniem pierwszej tercji ponownie ten sam zawodnik podwyższa wynik na rzecz nowotarżan. Cóż, przykre ale prawdziwe.

Kolejna tercja wygląda już nieco inaczej. Kryniccy zawodnicy pomału łapią oddech i mecz staje się bardziej wyrównany. Kontaktowego gola zdobywa Marek Półtorak zaledwie 4 min. po jej rozpoczęciu po dokładnym nagraniu krążka przez Jarosława Bryniarskiego. Jednak niespełna 10 minut później nowotarżanom udaje się ponownie odskoczyć za sprawą Szymona Gabrysia. Mimo, iż w tej części spotkania kryniczanie zaczęli lekko przeważać na lodzie nie udało im się jednak zmniejszyć dystansu bramkowego do zakończenia tercji. Nadal pozostają dwie bramki do odrobienia jednak czasu coraz mniej.

Na trzecia tercję skład gości zostaje nieco zmodyfikowany poprzez wprowadzenie do gry najlepszych zawodników. Role na lodzie odwracają się na korzyść kryniczan. Teraz oni naciskają z impetem, i w 33 min. meczu Andrzej Kacprzycki po solowym rajdzie demoluje nieco golkipera gospodarzy wyjątkowo dobrze spisującego się w tym dniu Wojciecha Krupę, zdobywając kontaktowego gola. Wydawać by się mogło, że wszystko jest na dobrej drodze, kryniczanie naciskają i naprawdę posiadają optyczna przewagę. Ta tercja z całą pewnością należy do nich. Nagle jednak na lodzie dzieje się coś mało prawdopodobnego. Czy jest to wynikiem presji zwycięstwa czy też spowodowane brakiem czasu niewiadomo. Kilku krynickim zawodnikom w stosunkowo krótkim okresie czasu puszczają nerwy. Nadmierna ostrość w grze spowodowana atakami na nowotarskich zawodników zostaje dostrzeżona przez arbitrów prowadzących spotkanie. Trudno zatem polemizować z podjętymi w tej sprawie werdyktami, gdyż były one po prostu zasadne. Niesubordynacja i niedostosowanie się do zaleceń trenera Artura Ślusarczyka powoduje konieczność rozegrania reszty meczu w podwójnym osłabieniu. Tym samym Diabełki same sobie zgotowały piekiełko. Wytworzona niepotrzebnie sytuacja praktycznie nie pozwala już na nic. Nowotarżanie przechodzą do kontrofensywy i mimo, że mineralni ofiarnie stawiają dzielny opór nie są już w stanie ogarnąć tego co dzieje się na lodzie. Kolejne dwie bramki zdobyte w ostatnich minutach spotkania przez Pawła Guzika oraz Rafała Gąsiora pieczętują zwycięstwo Górali. Gorzka porażka w meczu, w którym kryniczanie mogli powalczyć o zwycięstwo uczy niestety pokory. Pozostaje jedynie walczyć o utrzymanie trzeciego miejsca i zdobycie brązowego medalu z drużyną, która wyłoniona zostanie w drugim półfinałowym meczu.

Górale Nowy Targ - Krynickie Diabły 5:2 (2:1), (1:1), (2:1)




Mały Finał.
Do walki o brązowy medal przyszło stanąć z dosyć trudnym, jak wynikało z mijającego sezonu, przeciwnikiem, który stanowiła drużyna Podhala Nowy Targ. W przerwie między meczami, kryniccy zawodnicy nieco ostudzili swe emocje, przemyśleli, że ciężka praca i trud włożony w trakcie całego sezonu może okazać się daremny. Nie pozostawało nic innego jak wygrać to spotkanie. Tym razem losy meczu od samego początku układały się po myśli kryniczan. Podhale nie stawiało, aż tak wysoko poprzeczki jak ich poprzednicy. Sytuacje te skrzętnie wykorzystywali diabelscy snajperzy obejmując prowadzenia w 5 min. konfrontacji. Przyczynił się do tego skrzydłowy pierwszej formacji Stefan Makuch. Nie wyglądało to jednak tak jakby Podhale miało zamiar odpuścić, choć wiemy, że w naturze nowotarżan jest walka o złoto i mniejszą wagę przywiązują do innych medali. Tym razem jednak nie chcieli łatwo ustąpić, walcząc do upadłego. Ambitna postawa pozwala im, przed końcem pierwszej tercji doprowadzić do wyrównania po strzale Arkadiusza Wróbla. Pierwsza tercja kończy się wiec remisem.

Kolejna odsłona przebiega dosyć podobnie. Obie drużyny starają się wypracować przewagę na lodzie, jednak dobrze ustawieni defensorzy ograniczają strzelcom zdobycie kolejnych bramek, a i bramkarzom nie można zarzucić popełnienia istotnych błędów. Mecz rozgrywany jest w dosyć szybkim tempie i akcja często przemieszcza się z jednej bramki pod drugą. Tym razem przewagę Podhala akcentuje w 22 min. Jakub Wolski. Jednak odpowiedź Diabłów jest bardzo szybka i już w 28 min. Michał Pajor doprowadza do wyrównania. Zatem i ta część zawodów nie zarysowuje istotnej przewagi którejkolwiek z drużyn i nie pozwala zarazem wyrokować zwycięzcy.

O zajęciu miejsca na podium miała zadecydować zatem ostatnia część spotkania. W niej jednak coraz częściej dochodzą do głosu Krynickie Diabły starając się kontrolować sytuację na lodzie. Mimo, iż wizualnie nie zdobyli istotnej przewagi ta część zawodów wykazuje większe ich opanowanie i konsekwentne dążenie do celu. Mimo, iż nowotarżanom w pewnym momencie udaje się uzyskać przewagę dzięki bramce zdobytej przez Piotra Śwista to jednak odpowiedź kryniczan jest natychmiastowa. Na posterunku stoi dobrze w tym dniu dysponowana druga diabelska formacja, która walczy zaciekle i za sprawą Marka Półtoraka szybko wyrównuje wynik meczu. Nie na tym jednak koniec. Niespełna 10 minut później ten sam strzelec zdobywa przewagę dla kryniczan kolejną pokazową bramką. W między czasie nowotarżanom udaje się skonstruować mrożącą krew w żyłach sytuację podbramkową, jednak swym opanowaniem i trzeźwym zachowaniem przed utratą gola ratuje Jarosław Bryniarski dosłownie wymiatając krążek z linii bramkowej. Pełna dramaturgia tego wydarzenia dosłownie stawia wszystkie włosy na głowach krynickich zawodników. Podhale jednak nie rezygnuje, jego trener Franciszek Klocek decyduje się jeszcze na manewr związany z wycofaniem bramkarza i wprowadzeniem szóstego zawodnika do pola. Jednak rozegrany krążek w tercji obronnej Diabłów przejmuje Michał Pajor i po solowym rajdzie w okolice środkowej linii oddaje celny strzał do pustej bramki zamykając tym samym dywagacje na temat zwycięstwa. Punktowanie Diabłów przyczynia się do zasłużonego zwycięstwa i zarazem potwierdzenia, że pozycja zajęta w sezonie zasadniczym bynajmniej nie była przypadkiem.

Krynickie Diabły - Podhale Nowy Targ 5:3 (1:1), (1:1), (3:1)

(AF)


W tym miejscu zawodnicy Krynickich Diabłów chcieliby złożyć serdeczne podziękowania swemu trenerowi Arturowi Ślusarczykowi za wsparcie i fachową pomoc, a także jego małżonce Edycie, która mimo szczególnej okoliczności związanej z rodzinnym świętem pozwoliła mu na wzięcie udziału w tym tak ważnym dla krynickich hokeistów turnieju. Niestety ze względu na konieczność szybkiego powrotu nie mógł on wziąć udziału w ceremonii wręczenia medali. Na pamiątkowej fotce kryniccy zawodnicy wystąpili wspólnie ze swoimi kolegami z Oświęcimia, zdobywcami tytułu Mistrza MALH. Natomiast flagę KTH dzielnie dzierżył w swych dłoniach Maciej Szewczyk trener mistrzowskiej drużyny, wychowanek i wieloletni zawodnik krynickiego klubu.


Krynickie Diabły:
Hebda Zbigniew - Bryniarski Jarosław, Kukulak Tomasz, Pajor Michał, Gosztyła Maciej, Makuch Stefan - Kacprzycki Andrzej, Flieger Andrzej, Kacprzycki Jacek, Półtorak Marek, Majewski Robert - Tyliszczak Dariusz, Wojciech Romański, Półtorak Michał, Makuch Sławomir, Dutka Wojciech, Mróz Adam Trener: Ślusarczyk Artur . Kierownik drużyny Wrona Andrzej.






-= 3560 =-






  

KRYNICKIE TOWARZYSTWO HOKEJOWE
w historii KTH


zawiązane zostało
23 LISTOPADA 1928 r.

Mistrz Polski
- 1950 -

Wicemistrz Polski
- 1949, 1951, 1953, 1999 -

Brązowy Medal MP
- 1937, 1952, 1957, 2000 -
OLIMPIJCZYCY MISTRZOWIE i MEDALIŚCI MŚ i ME
REPREZENTANCI POLSKI
MISTRZOWIE i MEDALISCI
MISTRZOSTW POLSKI
DZIAŁACZE ZAWODNICY
2021   2020   2019   2018   2017   2016   2015   2014   2013   2012   2011   2010   2009   2008   2004   2003   [PZHL] [STATYSTYKI LIGOWE]
[CRACOVIA] [TYCHY] [POLONIA] [PODHALE] [JASTRZĘBIE] [UNIA] [KATOWICE] [GDAŃSK] [NAPRZÓD] [SMS]
[TORUŃ] [ZAGŁĘBIE] [DĘBICA] [MMKS] [STOCZNIOWIEC]
Copyright 1999-
ZawszeKTH
materiały oznaczone są własnością osób lub instytucji wskazanych w oznaczeniu, pozostałe należą do serwisu Zawsze KTH
kopiowanie, publikowanie i rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób tylko za pisemną zgodą ich właścicieli