To główne przesłanie środowego spotkania zarządu KS KTH, zawodników i kibiców. W czwartek rano wszyscy hokeiści wznawiają treningi, w sobotę i niedzielę wyjazd na ligowe mecze do Bytomia i Opola.

W spotkaniu uczestniczyła spora, jak na krynickie warunki, grupa kibiców i zawodników. Każda ze stron przedstawiła swoje stanowisko, a zebrani zadawali pytania by w szczegółach poznać przyczynę weekendowych wydarzeń. Sporo było żalu, czasem ostrych słów i wzajemnych pretensji.

Jedna drużyna - jedna decyzja, innej nie mogliśmy podjąć - Mateusz Dubel tłumaczył solidarność zawodników wobec zbyt małych ich zdaniem wypłat dla części graczy i decyzji o rozwiązaniu kontraktu z kilkoma hokeistami, jednocześnie przepraszając raz jeszcze kibiców za taką formę protestu i brak informacji ze strony drużyny.

Zawodnicy przypomnieli także o próbie porozumienia kilka godzin przed sobotnim meczem. - Odebrałem to jako postawienie warunków, nie mogłem na to przystać - oceniał te rozmowy prezes Henryk Czarny, nie ukrywając żalu do hokeistów o to, że ich działania miały miejsce przed meczami rozgrywanymi przed własną publiką.

Sternik klubu, na prośbę zebranych, przedstawił stan zadłużenia wobec zawodników, raz jeszcze podkreślając, że ubiegłotygodniowe wypłaty dotyczyły bieżącego sezonu, co dla kilku hokeistów było zaskoczeniem. Natomiast zaległości dotyczą poprzedniego sezonu - według jednego z graczy jest to do pięciu wypłat, zdaniem prezesa trzy i będą regulowane z innych wpływów do klubowej kasy ponieważ nie zezwalają na to warunki otrzymanej dotacji.

Przedstawienie wzajemnie własnych racji obniżyło temperaturę dyskusji, która przybrała formę poszukiwania najlepszego rozwiązania sytuacji. Celnie ujął to Artur Zieliński zapewniając - chcemy grać, to jest kwestia dogadania się. Takiemu rozwiązaniu przychylni byli również przedstawiciele klubowych władz, obydwie strony szczegóły ustalić chciały we własnym gronie. Kibice opuścili salę, w której jeszcze godzinę trwały rozmowy ostatecznie zwieńczone konsensusem.

- Po spotkaniu zostaliśmy z zarządem i drużyną. Dyskusje były ciężkie, ale chcieliśmy przede wszystkim dla dobra Krynicy i klubu dojść do jakiegoś kompromisu - powiedział po zakończeniu rozmów kapitan zespołu Mateusz Dubel. - Zostały ustalone pewne posunięcia, zarząd poszedł na kompromis, my również. Myślę, że drużyna przystąpi do weekendowych spotkań i dokończy sezon. Jutro od rana zaczynamy.

- Przekonany byłem, ze będzie gorętsza atmosfera, widać jednak, że większości zależy na tym krynickim hokeju i udało nam się zawrzeć kompromis - komentował prezes KS KTH Henryk Czarny. - My ze swojej strony pójdziemy zawodnikom na rękę, oni jednak muszą ponieść konsekwencje swoich zachowań. Za wrzesień, grudzień i luty, działania, które powodowały, że nie brali udziału w treningach i ten nierozegrany mecz spowodowały, że będą zmniejszone kontrakty zawodników w tym sezonie, na co przystali.

- Zawarliśmy kompromis - dodał prezes dopytywany o rozesłane do hokeistów pisma rozwiązujące kontrakty - wypowiedzenia pójdą do kosza, dotyczy to wszystkich zawodników. Jutro rano pierwszy trening, w sobotę i niedzielę mecze wyjazdowe.

Ostatnie dni mocno wstrząsnęły środowiskiem, które w uzdrowisku mimo wszystko fascynuje się i żyje hokejem. Z wielu względów i w opinii wielu była to niepotrzebna awantura, ale jeśli nawet, to i tak wszyscy zgodnie potwierdzą, że każda ze stron - i Zarząd, i zawodnicy i kibice, wyciągną z tych wydarzeń pewną lekcję. Pozostaje nam mieć nadzieję, że ta nauka nie rozpłynie się wraz z lodową taflą po zakończonym sezonie.
(e2rds)