W minioną niedzielę Krynickie Diabły rozegrały swój kolejny ligowy mecz. Tym razem pełniąc rolę gospodarzy gościli lidera pierwszoligowej tabeli drużynę Podhala Nowy Targ.

Pierwsza odsłona zdecydowanie na korzyść przyjezdnych. To oni rozpoczęli ofensywę na bramkę gospodarzy od pierwszych minut spotkania. Bardzo szybkie tempo gry zaskoczyło nieco kryniczan powodując swoiste zamieszanie w ich szeregach. Dwa celne trafienia duetu Krzysztof Jurek i Grzegorz Jękner pozwalają przyjezdnym osiągnąć pewną przewagę, która utrzymuje się do zakończenia pierwszego starcia.

Druga tercja przynosi diametralną zmianę obrazu wydarzeń na lodzie. Tempo gry tak samo szybkie jak w pierwszej tercji jednakże ze zdecydowanie większą ilością adrenaliny widocznej w poczynaniach zawodników. Gra bardzo zacięta i bardzo ostra. Raz po raz sypią się kary zarówno z jednej jak i drugiej strony. Bardzo ciekawe widowisko obfitujące w dużą ilość doskonałych sytuacji bramkowych jak i samych bramek. Okrasą sportowych zmagań, ku uciesze zgromadzonych na widowni kibiców i turystów, zdają się być wieloosobowe potyczki pięściarskie zawodników obu drużyn, argumentujących w ten sposób swe racje przy kwestiach spornych. Emocji zatem nie brakowało. Bezdyskusyjnie jednak ta część spotkania należy do gospodarzy, którzy oprócz wyraźnej przewagi optycznej i bardzo skutecznej gry zaprezentowali kawał niezłego hokeja. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy są cztery celne trafienia w wykonaniu Michała Pajora, Macieja Gosztyły i dwukrotnie Roberta Majewskiego. Przy dwóch bramkach zdobytych przez Grzegorza Pajerskiego i Jakuba Wolskiego na konto gości, na koniec drugiej tercji mamy oczekiwany i okupiony dużą ilością potu remis.

Ostatnia tercja w swym charakterze bardzo podobna do drugiej. Kryniczanie wykorzystują wiatr w żaglach i po strzale Stefana Makucha w 34 min. spotkania obejmują upragnione prowadzenie w tym meczu. To dodatkowo ich uskrzydla. Nacierają z coraz większym impetem. Mimo, iż trudy meczu dają o sobie znać i widać już oznaki zmęczenia tempo nie słabnie i nadal trwa bardzo zacięta walka. Po jednej z akcji ofensywnych kryniczanie uzyskują możliwość powiększenia swych zdobyczy bramkowych. Za faul na ich zawodniku arbiter prowadzący spotkanie decyduje się na podyktowanie rzutu karnego. Kryniczanom jednak nie udaje się tej dogodnej sytuacji wykorzystać. Mimo to działając na fali emocjonalnego uniesienia skupiają swą uwagę na chęci udokumentowania swej przewagi na lodzie kolejnymi celnymi trafieniami. Zatracają się nieco w szaleństwie szarżowania na bramkę rywala. To dosyć niebezpieczna zabawa, która balansuje na granicy dużego ryzyka. W ferworze walki o krążek dochodzi do kolejnego kilkuosobowego starcia tym razem jednak pod krynicką bramką. Wywołuje ono kolejną galę bokserską, której pretendentami do tytułu mistrzowskiego są zawodnicy obu stron. Puszczają również nerwy, wyprowadzonemu z równowagi zachowaniem nowotarżan, krynickiemu goalkeeper'owi, który mimo niespotykanie spokojnego usposobienia zmuszony jest dołączyć do grona zawodników korzystających z tej techniki prezentowania swego stanowiska.

W końcówce spotkania szczęście uśmiecha jednak do przyjezdnych. Podczas akcji ofensywnej znajdujący się z krążkiem za krynicką bramką Paweł Japoł na tyle niecelnie podaje krążek swemu nadjeżdżającemu koledze, trafiając w nogę krynickiego obrońcy, po odbiciu od której wtacza się on jak bezwładny walec do krynickiej bramki, ku zupełnemu zaskoczeniu nieprzygotowanego na taki obrót sprawy bramkarza. Po raz kolejny w tym meczu mamy zatem remis. Zdarzenie to mocno zabolało i co tu ukrywać, w samej końcówce meczu, mocno podcięło skrzydła zdegustowanym Diabłom. Przyjezdni bezwzględnie wykorzystali tę sytuację. Szalę zwycięstwa na rzecz nowotarskiej drużyny ostatecznie przechylił w 44 min. Krzysztof Jurek po podaniu otrzymanym od Grzegorza Jęknera. Gospodarzom pozostało nieco ponad minutę czasu walki o dogrywkę. Trener Robert Błażowski bierze czas. W swym boksie omawia z zawodnikami taktykę rozegrania kolejnego bulika. Manewr praktycznie udaje się przeprowadzić bezbłędnie. Został on jedynie zasadniczo skorygowany przez bramkarza gości, który obronił wszystkie celnie oddane uderzenia tym samym istotnie przyczyniając się do zwycięstwa swej drużyny.
(AF)


Krynickie Diabły - Podhale Nowy Targ 5:6 (0:2), (4:2), (1:2)
    0:1 Jękner Grzegorz (Jurek Krzysztof) (04:45)
    0:2 Jurek Krzysztof (Jękner Grzegorz) (12:04)
    0:3 Pajerski Grzegorz (Polak Robert) (20:41)
    1:3 Majewski Robert (Półtorak Marek, Wilk Tomasz) (21:29)
    2:3 Pajor Michał (Makuch Stefan, Gosztyła Maciej) (24:32)
    2:4 Wolski Jakub (25:13)
    3:4 Majewski Robert (28:32)
    4:4 Gosztyła Maciej (Makuch Stefan) (29:14)
    5:4 Makuch Stefan (Pajor Michał) (33:36)
    5:5 Japoł Paweł (36:28)
    5:6 Jurek Krzysztof (Jękner Grzegorz) (43:20)

Krynickie Diabły:
Hebda Zbigniew - Kukulak Łukasz, Pajor Wojciech, Michał Pajor, Gosztyła Maciej, Makuch Stefan - Wilk Tomasz, Tyliszczak Dariusz, Kacprzycki Jacek, Półtorak Marek, Majewski Robert - Majchrzak Tomasz, Makuch Sławomir, Półtorak Michał oraz Flieger Andrzej.
Trener: Błażowski Robert. Kierownik drużyny: Wrona Andrzej.

Podhale Nowy Targ:
Jędraczka Piotr - Jękner Grzegorz, Tylka Maciej, Korczak Robert, Wolski Jakub, Jurek Krzysztof, Pajerski Grzegorz, Japoł Piotr, Japoł Paweł, Świst Piotr, Polak Robert, Krużel Jacek, Worwa Krzysztof, Maciaś Marcin, Rokicki Mieczysław, Hołysz Maciej, Chowaniec Przemysław.
Trener: Puławski Tadeusz

Kary: Krynickie Diabły: 12 min, Podhale Nowy Targ: 52 min. (w tym 2 kary za niesportowe zachowanie i 1 kara meczu)

Sędziowie zawodów:
Sędzia główny: Strózik Sławomir
Sędzia liniowy: Syniawa Jan
Sędzia czasu: Adamowicz Marek
Sekretarz zawodów: Syniawa Eugeniusz



-= 2394 =-