Mimo wielu atrakcji towarzyszących młodym hokeistom podczas pobytu we Włoszech najważniejszym jednak był aspekt sportowy czyli turniej hokejowy.

W turnieju udział wzięło osiem zespołów reprezentujących takie kraje jak Włochy, Słowację, Chorwację oraz Polskę. Zaznaczyć jednak należy, że oprócz Krynicy jedynie słowacki Zwoleń reprezentował swój macierzysty klub. Pozostałe drużyny skonstruowane były na podstawie wyselekcjonowanych najlepszych zawodników z poszczególnych klubów reprezentujących dany region. Tu choćby wskazać można reprezentację regionu weneckiego, Piemontu czy Lombardii.

Mimo porażki w pierwszym grupowym spotkaniu z drużyną Veneto, jak później się miało okazać mistrzem turnieju, młodzi Kateheci nie załamali się, a wręcz przeciwnie do kolejnych spotkań przystąpili ze zdwojoną determinacją. Zwycięstwo i remis w kolejnych potyczkach pozwolił im zająć drugie miejsce w grupie uprawniając tym samym, zgodnie z regulaminem zawodów, do walki o brązowy medal. Mały finał nie był jednak szczęśliwy dla Kryniczan i zmuszeni oni byli uznać wyższość swoich przeciwników. Zaznaczyć jednak należy, biorąc pod uwagę istotną przewagę warunków fizycznych, a pewnie i wiekowych wszystkich turniejowych rywali, czwarta lokata w tym turnieju to nie lada osiągnięcie. Tak naprawdę nie byłoby to możliwe gdyby nie wielka determinacja młodych zawodników, wola walki i serce oddane na lodzie. Strategia gry przyjęta przez trenerów okazała się bardzo właściwa i mineralni dzięki stosowanemu pressingowi, który czasem wyglądał jak walka Dawida z Goliatem, i wielkiej ofiarności nie pozwolili sowim przeciwnikom na rozwinięcie skrzydeł. Naprawdę, aż miło było popatrzeć, bo takie widoki są rzadkością na krynickim lodowisku.

Wśród oglądających zmagania mineralnych krążyło, po wielokroć zasłużone, określenie młodych zawodników "Walczaki". Wdzięczna za ich postawę, licznie zgromadzona na trybunach polonijna publiczność, powstrzymując niejednokrotnie łzy ze wzruszenia, starała się dopingować swoich pupili dosłownie wszystkimi znanymi, nawet tymi najstarszymi przyśpiewkami krynickich kibiców. Gdyby organizator turnieju przewidział ranking najlepiej dopingujących to Polania z pewnością zdobyła by główny puchar. Jak ważne były to wydarzenia dla Polaków świadczyć może fakt, iż sam Proboszcz tamtejszej Parafii ks. prof. Wojciech Rzemiński zrezygnował z kazania podczas niedzielnej mszy świętej by zdążyć na mecz kryniczan. Postawa i waleczność naszych zawodników zdobyła powszechne uznanie czego dowodem były nagrody dla najlepszych zawodników poszczególnych spotkań. Wyróżnienia te otrzymali: Damian Tyczyński, Patryk Krężołek, Kacper Zachradnik i Krzysztof Petryla. Na szczególną pochwałę zasługiwała również postawa krynickiego bramkarza Patryka Janusza ps. "Mietek", któremu publiczność z trybun odśpiewała znaną piosenkę "...Mietek jest nasz, ten chłopak do nas należy...". Wyraz swego zadowolenia z sukcesu odniesionego przez małych Katehetów jeszcze raz publiczność okazała podczas gali wręczenia nagród i zamknięcia zawodów. Gromkimi brawami ze śpiewem na ustach "... hej, hej, KTH..." oraz "...tak się bawi, tak się bawi KRYNICA !!! ..." dziękowali swoim pupilom.

Bardzo przyjemny pobyt dobiegł końca, jeszcze kilka ostatnich fotek, krótka chwila pożegnania i powrót z ziemi włoskiej do Polski.
(AF)

młodzi kateheci na turnieju w Alleghe - 24.03.2012
(fot. Zbigniew Hebda)