Emocjonujący mecz zafundowali kateheci swoim sympatykom, po dwubramkowym prowadzeniu remis, a w konsekwencji dogrywka. Zwycięstwo i prowadzenie w półfinale play off dał kryniczanom zdobywca złotej bramki Dawid Bulanda.
Na krynickim lodowisku stanęły naprzeciw siebie dwa równorzędne zespoły, dla obydwu najważniejszy był wynik stąd mało widowiskowy hokej, ale brak jednoznacznego rozstrzygnięcia trzymał w napięciu do samego końca.
Od pierwszego gwizdka trwała próba sił i sprawdzanie dyspozycji bramkarzy, w całym spotkaniu obydwaj golkiperzy interweniowali ponad pięćdziesiąt razy, w znakomitej większości udanie. Pierwszy gol padł w dziewiątej minucie meczu, dość nieoczekiwanie dla obydwu drużyn, a z korzyścią dla gospodarzy. Krążek uderzony przez Roberta Błażowskiego zza bramki Jacka Zająca trafił na kij stojącego w polu bramkowym katowickiego obrońcy Pavla Marecka, a stąd wprost do siatki GKS. Kapitan krynickiego zespołu miał w tym dniu zwiększony limit szczęścia, pięć minut później podczas kary Adriana Krzysztofika po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Tym razem sam pokonał ostatnią instancję gości wyjeżdżając zza bramki i strzałem w długi róg wrzucając gumę obok prawego słupka. Dwubramkowe prowadzenie w spotkaniu o wysoką stawkę to mocna karta, jednak kateheci nie zdołali jej utrzymać. Po kolejnej minucie gry sporo radości mieli przyjezdni. Po wznowieniu w strefie GKS Robert Grobarczyk zagrał to Lubosa Zetika, a ten rajdem prawym skrzydłem przebił się przez krynicką obronę i mocnym strzałem z bulika pokonał strzegącego bramki KTH Daniela Kachniarza. Ten sam katowicki duet miał swój udział przy kolejnej bramce, osiemdziesiąt sekund przed pierwszą przerwą trójkową akcję celnie wykończył Tomasz Cichoń wbijając gumę do siatki miejscowych między parkanami bramkarza.
Druga tercja rozpoczęła się przy stanie 2-2. Kolejne czterdzieści minut meczu nie przyniosły jednak rozstrzygnięcia i spora w tym zasługa obydwu bramkarzy. Nawet podczas okresów gry w przewadze zespoły nie potrafiły przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. W końcówce regulaminowego czasu kolejny raz szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, ale ani Jakub Witecki w sytuacji sam na sam, ani cały zespół KTH grając w podwójnej przewadze nie zdołali wykorzystać tych okazji.
Mecz rozstrzygnęła ostatecznie dogrywka. Wygrana przypadła miejscowym, a zdobywcą złotej bramki z podania Roberta Błażowskiego był Dawid Bulanda.
- Mieliśmy sporo okazji, aby zapewnić sobie wygraną już w regulaminowym czasie gry, jednak ich nie wykorzystaliśmy - powiedział po spotkaniu trener KS KTH Adam Kilar. - Ale prawdą jest też, że i przeciwnicy mieli wiele sytuacji, w których my mogliśmy stracić bramki. Nie wszystkie formacje zagrały tak jak oczekiwałem. W następnym meczu zmienię ustawienia, będzie już mógł grać Chabior, wróci Pociecha, powalczymy o drugie zwycięstwo.
W rywalizacji play off prowadzą kateheci. Gra toczy się do trzech wygranych. Kolejny mecz we wtorek, 24 lutego również na lodowisku w Krynicy-Zdroju.
W pierwszym meczu drugiej półfinałowej pary Orlik Opole w Oświęcimiu sensacyjnie pokonał miejscową Unię 5-3.
(e2rds)
materiały oznaczone są własnością osób lub instytucji wskazanych w oznaczeniu, pozostałe należą do serwisu Zawsze KTH kopiowanie, publikowanie i rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób tylko za pisemną zgodą ich właścicieli
