Na godzinę 22:00 w piątkowy wieczór wyznaczony został przez gospodarzy termin rewanżowego spotkania na szczycie drugiej rundy pierwszej ligi MALH

Na wstępie pozwolimy sobie przeprosić wszystkich zainteresowanych za opóźnienie w przekazaniu informacji dotyczących omawianego meczu. Nastąpiło ono jednak w wyniku oczekiwania na uzyskanie protokołu z meczu jako pełnoprawnego i wiarygodnego dokumentu opisującego przebieg wydarzeń na lodzie podczas spotkania. Niestety do dnia dzisiejszego nie udało się nam do niego dotrzeć. Dokumentem tym nie dysponuje również organizator ligi. Sytuacja ta dowodzi zatem ukazania rzetelności w działaniu na stosunkowo niskim poziomie ze strony organizatorów zawodów, którzy to w ogóle nie przedstawili gościom protokołu do akceptacji jego treści. Odrębną kwestią jest również termin i godzina rozegrania samego meczu. Ironizując nieco, tak naprawdę nie możemy jednoznacznie stwierdzić czy przypadkiem nie zakończył się on w dniu następnym.

Mecz jak zwykle bardzo emocjonujący. Rywalizacja tych drużyn zawsze przynosi dreszczyk emocji. Poziom bardzo wyrównany jak to na liderów ligowej tabeli przystało. Bilans otwarcia rozpoczęli kryniczanie po celnym strzale Tomasza Wilka po podaniu otrzymanym od Macieja Gosztyły.

W drugiej tercji jednak miejscowi przejmują inicjatywę i aplikują przyjezdnym dwie bramki. Trzecia odsłona to bardzo nerwowa postawa obu stron wszak gra idzie o wysoką stawkę. Obsada sędziowska prowadząca to spotkanie częściej jednak dopatruje się przewinień regulaminowych w poczynaniach kryniczan niż gospodarzy, co chwilkę wysyłając kolejnych zawodników na ławkę kar. Mimo to grając w podwójnym osłabieniu mineralni wyprowadzają błyskawiczną kontrę w duecie Tomasz Majchrzak i Maciej Gosztyła, przynoszącą po strzale tego pierwszego wyrównanie. Po jednej z akcji ofensywnych gospodarzy dochodzi do kontrowersyjnej sytuacji. Po oddanym strzale przez oświęcimskich napastników, interwencja krynickiego bramkarza wydawała się pewna i jednoznaczna. Brak gwizdka, zamieszanie pod bramką i cóż krążek znajduje się w siatce. Próba dyskusji goaliekeepera przyjezdnych kończy się dla niego 10 minutową karą. W jaki sposób krążek znalazł się w siatce można się tylko domyślać, dlaczego jednak arbitrzy zareagowali w taki sposób jeszcze długo będzie niezrozumiałe. Utrata tej bramki nieco podcina skrzydła przyjezdnym. Dodatkowo na to wszystko nakłada się wyjątkowe zmęczenie wynikające z gry jedynie na dwie formacje, które i tak z dużym trudem udało się zorganizować na ten wyznaczony o nieco dziwnej porze wyjazd. Ostanie chwile meczu, sędzia odsyła zawodnika gospodarzy na ławkę kar. Trener Diabłów Artur Ślusarczyk widzi w tym swą szansę. Bierze czas i kosztem bramkarza wprowadza kolejnego zawodnika pola. Bulik w tercji obronnej oświęcimian, krążek ląduje pod bandą. Zaciekła walka o jego uzyskanie. Niefortunnie trafia na kija zawodnika Wojowników, który bez namysłu aczkolwiek celnie kieruje go do pustej bramki kryniczan. I to by było na tyle ...
(AF)

25.01.2013
Wojownicy Oświęcim - HC Krynickie Diabły 4:2 (0:1), (2:0), (2:1)


HC Krynickie Diabły
Hebda Zbigniew - Wilk Tomasz, Tyliszczak, Dariusz, Pajor Michał, Gosztyła Maciej, Makuch Stefan - Kacprzycki Andrzej, Makuch Sławomir, Kacprzycki Jacek, Półtorak Marek, Majewski Robert, Majchrzak Tomasz
Trener: Ślusarczyk Artur
Kierownik drużyny: Wrona Andrzej